Ostatni tydzień był fatalny. Najpierw wielki ból (kręgosłupa), potem totalny zapierdziel w pracy, wielkie życiowe rozczarowanie i masa decyzji do podjęcia w nowym roku. Ogólnie dzieje się dużo i bardzo intensywnie. Nie w tych rejonach mojego życia, w których bym chciała, ale z drugiej strony wiem, że jest ta stabilizacja, spokój i drugi człowiek po drugiej stronie telefonu. Trzymajcie za mnie kciuki, bo przyszły tydzień pomimo, że świąteczny to może wiele zmienić.
Wigilia firmowa zobowiązywała to stworzenia jakiegoś smakołyku. Padło na klasykę, najlepszy sernik według mnie :) Tak jak lubię wilgotny, z kruchym ciastem i pyszną pianką, gdzie widać kropelki rosy. Niestety moja genialność o 5.30 rano nie przewidziała, że jednak rosa może zniknąć pod wpływem transportu ciasta do pracy. Źle je przykryłam i niestety musicie wierzyć mi tylko na słowo, że rosa na nim była ;) Mam motywację, żeby jeszcze raz go upiec i zrobić zdjęcia rosy. Jednak nie zrażam się kiepską jakością zdjęć, bo ten przepis po prostu musiał znaleźć się na blogu. Idealny sernik na święta :)
Sernik z rosą Składniki:3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
250g masła
4 żółtka
1kg półtłustego twarogu z wiaderka lub dwukrotnie mielonego
3 całe jajka
2 szklanki mleka
pół szklanki oleju lub masła
1 budyń waniliowy
3/4 szklanki cukru
opakowanie cukru waniliowego (16g)
pianka:4 białka
1/3 szklanki cukru pudru
Przygotowanie:Mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sól i żółtka wrzucamy do miski. Zimne masło kroimy na kawałki i dodajemy do pozostałych składników. Zagniatamy ciasto kruche, tak aby było gładkie. Na początku może nam się wydawać, że ciasto rozsypuje się, ale po chwili od ciepła rąk ładnie się zagniata. Blachę do pieczenia smarujemy masłem. Gotowe ciasto rozwałkowujemy pomiędzy folią spożywczą lub wylepiamy blachę palcami. Wstawiamy do zamrażalnika na ok. 30-40 minut. Ser, jajka, mleko, olej, budyń, cukry wkładamy do miski i miksujemy aż wszystkie składniki się połączą. Masa sernikowa jest dosyć rzadka, ale nie przejmujemy się tym. Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, wylewamy na spód masę serową i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160 z termoobiegiem. Pieczemy 55 minut. W międzyczasie ubijamy piankę z białek stopniowo dodając cukier puder. Sernik wysuwamy z piekarnika i wykładamy na wierzch piankę. Ponownie wstawiamy do piekarnika, zmniejszamy temperaturę do 140 stopni z termoobiegiem i pieczemy ok. 10-15 minut. Pianka musi być lekko zarumieniona, może być lepka - inaczej mogą nie pojawić się kropelki rosy. Upiecczony sernik studzimy w lekko uchylonym piekarniku 20-30 minut, potem wyjmujemy z pieca i studzimy na blacie. Całkowicie wystudzony wstawiamy do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc. Smacznego!