Cześć Wszystkim! :)
Z góry przepraszam za kiepskie zdjęcie...Niestety burgery były wyjątkowo oporne i nie chciały ze mną współpracować, a ponieważ poziom głodu osiągnął dzisiaj szczyt zenitu, zniknęły w mgnieniu oka i nie było szans na powtórne ujęcie. Nie zrażajcie się jednak nieciekawym wyglądem, ponieważ burgery z bobu wyszły naprawdę wyśmienite!
Do przygotowania 6 solidnych burgerów potrzebujemy:
- 0,5 kg bobu
- 5 łyżek prażonego słonecznika
- garść świeżej kolendry
- 3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 1 łyżeczkę kuminu oraz ostrej papryki (można zamienić na słodką)
- sól i pieprz do smaku
- olej
- ulubione dodatki, u mnie: sałata, pomidor, czerwona papryka, rzodkiewka, awokado i ogórek małosolny (jeśli chcesz dowiedzieć się jak przygotować domowe ogórki małosolne koniecznie kliknij
TUTAJ).
1. Bób płuczemy, a następnie gotujemy w osolonej wodzie przez ok. 20 minut.
2. W tym czasie na suchej patelni prażymy ziarna słonecznika do zrumienienia.
3. Ugotowany bób odcedzamy, przelewamy zimna wodą i delikatnie blendujemy razem ze słonecznikiem.
UWAGA: Świeży bób można zblendować razem ze skórką, ten starszy należy po ugotowaniu obrać.
4. Do przygotowanej masy dodajemy czosnek, posiekaną kolendrę oraz przyprawy. Całość dokładnie mieszamy i wykładamy na blachę do pieczenia (wyłożoną papierem do pieczenia). Burgery nie mają mocno zwartej konsystencji dlatego najlepiej wykładać je za pomocą łyżki. Jeśli chcecie, aby burgery można było lepić w dłoniach, należy dodać odrobinę mąki, ja jednak chciałam tego uniknąć w dzisiejszym przepisie.
5. Burgery z wierzchu skrapiamy odrobiną oleju, a następnie wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. 30-35 minut.
6. W połowie pieczenia burgery ostrożnie przewracamy na drugą stronę i ponownie wierzch smarujemy odrobiną oleju.
7. Burgery możecie również usmażyć na oleju, wówczas będą bardziej zwarte.
8. Burgery podajemy z ulubionymi dodatkami w bułce, picie, tortilli lub w formie wege kotletów.
SMACZNEGO! :)