Nazwałam to danie "SAŁATKA Z BRĄZOWYM RYŻEM", choć to nie do końca prawda. Właściwie to nawet wcale, bo z sałatą ma on wspólnego tyle, co dodatek rukoli - niewielki zresztą. No ale. Podawać to możecie na ciepło, ale i na zimno, bo wtedy smakuje równie dobrze.
Takie dania są potrzebne, szczególnie gdy odkrywasz, że jednak małe odpuszczanie i kilka wizyt w cukierni i oto cellulit powrócił. Walczysz, znowu walczysz. O lepsze ciało, o zdrowsze jelita. Cokolwiek. Choćby wolny czas, bo przecież danie zrobione z rozpędem na dwa dni, zaoszczędzi mnóstwo czasu i energii, a posiłek zapakowany do plastikowego pudełeczka, będzie idealny, gdy dopadnie Cię głód. Starasz się i nie odpuszczasz. Może tym razem się uda i dopniesz swego. A może nie. Jedno jest pewne; jeśli na swojej drodze do jeszcze lepszej sylwetki sięgniesz po to danie, to przynajmniej zjesz coś, co jest przepięknie smaczne. I nie ma cukru. Uff.
SAŁATKA Z BRĄZOWYM RYŻEM
Porcja dla dwóch osób ( obiadowa dla jednej ;))
Składniki:
brązowy ryż - 100 gramów
topinambur - 2 sztuki ( średniej wielkości )
suszone pomidory - 6 sztuk
marchew - duża, sztuka
pomidor - jeden mały
rukola - garść
cynamon - szczypta
trawa cytrynowa zmielona - szczypta
imbir mielony - szczypta
sól - szczypta
pieprz czarny - szczypta
Przepis:
1. Ryż wsypujemy do garnka.
2. Zalewamy 2 razy większą ilość gorącej wody.
3. Gotujemy według czasu podanego na opakowaniu.
4. Topinambur, pomidor świeży oraz suszone pomidory myjemy, a następnie drobno siekamy ( NIE obieramy warzyw - ani pomidora ani topinamburu ). Topinambur i świeży pomidor mogą być np pokrojone w drobną kostkę, suszone pomidory w wąskie paseczki.
5. Marchew kroimy w długie cienkie paski - mogą to być np cienkie słupki.
6. Gdy woda z ryżu już prawie odparowała, a ten jest gotowy, dorzucamy marchew i topinambur i cały czas mieszamy.
7. Dodajemy pomidory świeże i suszone. Nadal cały czas mieszamy. Jeśli istnieje taka potrzeba, zmniejszcie ogień.
8. Doprawiamy kolejno: cynamonem, solą, pieprzem, trawą cytrynową i imbirem ( dajcie mniej i spróbujcie, jeśli będziecie czuć potrzebę, dajcie więcej przypraw ).
9. Skręćcie ogień do zera.
10. Posiekajcie rukolę ( niczym pietruszkę do rosołu ), wsypcie do ryżu, ponownie zamieszajcie.
11. Danie przełóżcie na talerz i zjedzcie ;-)
12. Pod punktem dwunastym będzie tak zwane "pe es", a więc zdradzę taką moją tajemnicę, że zawsze mam problem z tym jak zakończyć podawanie przepisu, dlatego właśnie ten punkt jedenasty brzmi tak idiotycznie. Buzi.