Trzeci półmaraton i trzecia kontuzja na tydzień przed startem - wariatki nigdy nie mają lekko. Mimo przeciwności losu, w poprzedni weekend udało mi się wstać po trzech godzinach snu i popędzić na półmaraton w Pile. Wrzucam kilka zdjęć z biegu i do znudzenia, raz jeszcze powtarzam: zacznijcie się ruszać, bo nic Wam nie da tyle radości!
Ps. Jeśli szukacie motywacji do biegania, pomyślcie o poznańskim Runmageddonie. Przeczytajcie o akcji, którą wspólnie organizujemy - szczegóły
TUTAJ