Jeżeli ktoś mówi, że Ci się nie uda, wstań i pokaż że się myli.
Mój pierwszy półmaraton. Nie byle jaki bieg. Nie tylko 21 kilometrów walki z czasem. Symbol mojej wytrwałości, pokazanie że jak się chce, to można. Halluksy, niepoprawny sposób truchtu, który sprawiał, że po absolutnie każdym treningu, zalane krwią skarpetki, nadawały się już tylko do wyrzucenia, w końcu stłuczone kolano na trzy dni przed biegiem - nic nie mogło mi stanąć na przeszkodzie. Nie trenowałam długo, bieganie na powietrzu wprowadziłam nawet nie trzy miesiące temu. Konsekwencja i wiara zdziałały cuda. Setki walk bokserskich obejrzanych podczas biegów na bieżni, motywujące podcasty Michała Szafrańskiego, gdy biegałam na dworze. Ciężka praca, walka z lenistwem i udało się!
Sam bieg był cudowny - przez pierwszych dwanaście kilometrów miałam dreszcze z radości. Ludzie, atmosfera, wesoły Sacha, idealnie. Niestety, stłuczone kolano dało o sobie znak, a ból pozostał ze mną do samego końca. Na dziewiętnastym kilometrze myślałam, że "zdechnę", dosłownie i w przenośni, ale gdy przebiegłam linię mety, zalała mnie fala takiej euforii, że czułam że mogłabym biec drugie tyle ( uff, że nie spróbowałam :)). Cudowny bieg i cudowne spełnienie marzenia - stali czytelnicy pamiętają, że przebiegnięcie półmaratonu było jednym z moich celów na ten rok - CZYTAJ TUTAJ: http://bazyliowymus.blogspot.com/2014/12/podsumowanie-roku.html. Mam nadzieję, że na tym jednym półmaratonie się nie skończy i już zapisuję się na kolejne. Po moim palcu spływa ropa, po paznokciu pozostało tylko wspomnienie, ból kolana zagłusza myśli, ale nie ma niczego, co dawałoby mi większą siłę.
Ogromne DZIĘKUJĘ dla moich Rodziców, bez których ten bieg by się nie udał oraz całej kibicującej rodziny i znajomych, dla Krzyśka i Radka, którzy nauczyli mnie wiary w siebie i swoje możliwości, dla Patryka, który zmotywował mnie na trasie, gdy brakło mi siły i dla towarzysza biegu - Sachy - było super!
Chciałabym napisać coś więcej i wrzucić całą tonę zdjęć, ale dziś już nie mam na to siły. Sprawdzajcie bloga - na pewno w tygodniu wszystko wrzucę.
Każdy ma inny sposób na spędzanie wolnego czasu. Jeden woli oglądać filmy, mecze, seriale, chodzić po sklepach, a inni wolą ten czas spędzać aktywnie. Mi gotowanie sprawia niesamowitą przyjemność i mimo, że jest to już teraz moja też pełnoetatowa...
Każdy ma inny sposób naspędzanie wolnego czasu. Jeden woli oglądać filmy, mecze, seriale, chodzić posklepach, ainni wolą ten czas spędzać aktywnie. Mi gotowanie sprawia niesamowitą przyjemność imimo, żejest toj...
Kraków. Ostatni mój krok do zrealizowania tegorocznego postanowienia noworocznego zdobycie Korony Półmaratonów Polskich 2016. Myślę, że nie ma bardziej idealnego miasta do ukoronowania swojego celu niż właśnie miasto smoka wawelskiego. Ki...
4. PKO Wrocław Półmaraton to trzeci mój krok do zdobycia tegorocznej Korony Półmaratonów Polskich, siódmy oficjalny bieg nocny, drugi oficjalny bieg poza Warszawą i być może początek nowego, biegowego rozdziału. A może by tak darować sob...
To był mój weekend, mój dzień, moje święto. Urodziny, oficjalne otwarcie Akademii Boksu ( do obejrzenia tutaj:otwarcie sali - fotorelacja) i na koniec perełka - Półmaraton w Poznaniu! Minął rok od mojego debiutu, rok który zmienił wszystko....
Wiosna, wiosna. nowy początek. Początek sezonu i dobra okazja do sprawdzianu formy. Nadchodzący weekend obfituje w ciekawe półmaratony. Oto najważniejsze z nich: 9. PANAS Półmaraton Ślężański, 19 marca, Sobótka k. Wrocławia 21 kilometrów wokół Ślęży. P...
Co Wy na to, by wiosnę powitać nad Bałtykiem? Gdynia zostanie gospodarzem kolejnej dużej imprezy sportowej już 20 marca 2016 roku odbędzie się pierwsza edycja biegu PZU Gdynia Półmaraton. Wraz z rozpoczęciem kalendarzowej wiosny, organizatorzy...
Tydzień temu udało mi się zrealizować mój dalekosiężny plan. Przebiegłem mój pierwszy maraton... 42km i 195m. Moje bieganie zaczęło się przypadkowo. Po pierwszym etapie odchudzania zostałem namówiony przez żonę, aby może ...