Cześć,
dziś coś z elementarza kuchni. Pamiętam, jak moja Teściowa chwaliła mój biszkopt mówiąc, że gospodynię (obecnie ładniejsze sformułowanie to "pani domu"- i nie jest to lokowanie produktu :P hihihi) poznaje się po upieczonym biszkopcie. Moje czasami tak pięknie wyrastają, że brakuje foremki (co widać na zdjęciu- taki grzybek :P) ;-)
Biszkopt- przepis podstawowy
Składniki:
- 10 jajek
- szklanka cukru
- 1 i 1/3 szklanki mąki krupczatki
- szczypta soli
Białka oddziel od żótek. Do białek dodaj szczyptę soli i ubij na sztywną pianę. Małymi partiami dodawaj cukier. Następnie wrzucaj po jednym żółtku. Gdy już wszystko się połączy dodaj powoli krupczatkę. Miksuj do uzyskania jednolitej masy (ale niezbyt długo).
Tortownicę posmaruj margaryną i oprósz bułką tartą. Wylej ciasto. Wstaw do piekarnika. Ustaw 150 st. C z termoobiegiem. (są różne szkoły pieczenia -niektórzy twierdzą, że nie powinno się włączać termoobiegu, ale moje wypieki są dowodem, że jego użycie sprzyja smacznym i pięknym efektom). Co ważne, podczas pieczenia (oprócz sprawdzania metodą suchego patyczka) nie otwieraj piekarnika żeby biszkopt nie opadł!
Piecz do suchego patyczka (z reguły 40-50 minut). Ja nawet po upieczeniu nie zostawiam otwartego piekarnika -studzę w zamkniętym. Wyjmuję dopiero jak będzie zimny.
Przepis ten nigdy mnie nie zawiódł, więc i Tobie zawsze wyjdzie! :)
Pamiętaj - CHCIEĆ TO MÓC!