To moje pierwsze ciasto z czerwonymi porzeczkami.
Do tej pory robiłam z niej galaretkę (klik), którą wykorzystywałam później przygotowując placek jo-jo (klik).
Córka znalazła gdzieś łatwy do zrobienia przepis, więc po lekkiej modyfikacji zabrałyśmy się do pieczenia.
Słodziutkie ciasto i kwaśne porzeczki zatopione w słodkie piance. Zapisuję, bo z pewnością upiekę nie raz.
Składniki:
ciasto
- 250 g masła
- 175 g cukru
- opakowanie cukru waniliowego
- 4 żółtka
- 2 całe jaja
- 200 g mąki pszennej
- 100 g mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
beza
- 4 iałka
- 200 g cukru
- szczypta soli
ponadto: ok. 500 g pozbawionych gałązek porzeczek
Miękkie masło utrzyj z cukrem na gładką masę.
Następnie cały czas ucierając dodawaj żółtka i jaja.
Kolejno miksuj mąkę pszenną, proszek do pieczenia i na koniec make ziemniaczaną.
Na dużą blachę wysmarowaną tłuszczem wyłóż i rozsmaruj łyżką ciasto. Piecz w 180 °C przez 25 minut.
Ubij na sztywno pianę ze szczyptą soli.
Następnie ubijaj ją z cukrem tak długo aż uzyskasz lekką bezę.
Osuszone porzeczki delikatnie wymieszaj z bezą pomagając sobie np. 2 widelcami.
Tak przygotowaną piankę wyłóż na podpieczone ciasto. Zapiekaj ponownie w tej samej temperaturze przez ok. 30 minut.
Smacznego.