A było to tak...upiekłam bułeczki, odłożyłam kilka do zdjęć, a resztę oddałam rodzince do zjedzenia i przykazałam żeby się ,,nie tykać,, tych do obfocenia. Poszłam po zakupy, wracam, a tu puste blaszki!, ani jednej bułeczki!, a co ważniejsze nikt się n...