Kilka ostatnich, chłodnych dni sprawiło, że nabrałam ochoty na upieczenie czegoś, co porządnie rozgrzeje kuchnię- coś drożdżowego wydawało się być najlepszym pomysłem. Dżem oczywiście wiśniowy, bo to „najulubieńszy” Z poniższego przepisu wyjdzie ok. 30 bułeczek.
Czas przygotowania: 3 h
Składniki:
Ciasto:
1 kg mąki tortowej
100 g świeżych drożdży
125 g masła (aczkolwiek z margaryną „Kasią” też wyszło ;))
10 łyżek cukru
2 szkl. mleka (3,2%)
2 całe jajka + 4 żółtka
1 łyżeczka soli
+
dżem wiśniowy
+
1 roztrzepane jajko (do posmarowania bułeczek przed pieczeniem)
+
Kruszonka:
50 g masła
100 g mąki tortowej
5 łyżek cukru
Przygotowanie:
Na początku należy zrobić rozczyn z części mąki (wystarczą 2-3 łyżki), cukru, drożdży i podgrzanego (ale nie gorącego!) mleka. Składniki rozcieramy ze sobą i odstawiamy w ciepłe miejsce na kilka minut, najlepiej pod przykryciem.
Masło lub margarynę roztapiamy. Kiedy rozczyn drożdżowy jest gotowy, łączymy ze sobą wszystkie składniki i zagniatamy ciasto. Gotową masę odstawiamy na ok. godzinę, aż podwoi swoją objętość. Po tym czasie jeszcze raz ciasto krótko wyrabiamy i formujemy bułeczki, kładąc w ich środek po łyżeczce dżemu.
Bułeczki układamy na posmarowanej masłem i posypanej mąką blasze w dość dużych odstępach, by nie posklejały się podczas pieczenia. Ponownie odstawiamy je na kilka minut do podrośnięcia.
Czas na kruszonkę- składniki do jej przygotowania łączymy ze sobą i krótko wyrabiamy palcami, aż do otrzymania „okruchów” (w razie potrzeby można dodać nieco mąki).
Każdą bułeczkę smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy kruszonką. Pieczemy w temp. 200-220 st. C. aż do zarumienienia się ciasta.