Placuszko-bułeczki na kefirze/maślance oraz sodzie oczyszczonej są częstym gościem w mojej kuchni (np. takie -
KLIK). Testowałam już różne warianty w przekonaniu, że eksploruję obszary kuchni brytyjskiej i przyrządzam jeden z wariantów
buttermilk scones. Okazało się, że ów kulinarny wynalazek ma również swój lokalny odpowiednik w postaci
proziaków ("proza" to nic innego jak soda). Oryginalnie w ich skład wchodzi mąka pszenno-żytnia, kefir lub zsiadłe mleko (ewentualnie maślanka), szczypta soli i łyżeczka sody oczyszczonej. W niektórych wariantach dodaje się też jajko. Placuszki te powinny być pieczone na blasze lub smażone na rozgrzanej płycie pieca, ale ten rzadko kiedy jest czynny, jeśli jeszcze znajduje się w którymś z domów. Doświadczenie kuchenne pokazuje, że równie dobrze możemy taki placek usmażyć na patelni - zwłaszcza jeśli nie mamy zbyt wiele czasu, aby czekać na rozgrzanie się piekarnika. Proziaki znane są głównie na Podkarpaciu i nieobce są przepisom kuchni galicyjskiej. Trudno ustalić jednoznaczne proporcje mąki i kefiru, gdyż zależą one od efektu, jaki chcemy uzyskać. Generalnie im więcej mąki, tym twardsze i bardziej zbite będą placki, im mniej - tym bliżej będzie im do grubych naleśników.
Dodam, że poniższy przepis nie jest wiernym odtworzeniem przepisu na proziaki, a jego uwspółcześnionym wariantem.
SKŁADNIKI na 1 placek średnicy 24 cm
# 100 ml kefiru
# 125 g mąki pszennej
# szczypta soli, pieprzu i kurkumy
# 1 jajko
# 1 łyżka sera typu bryndza (można zastąpić serkiem typu fromage)
# płaska łyżeczka sody oczyszczonej
# łyżka masła klarowanego do smażenia
Składniki mieszamy w misce do uzyskania jednolitej konsystencji. Na patelni rozpuszczamy masło. Placek smażymy przez 4-5 minut po czym odwracamy go i smażymy jeszcze 2-3 minuty.