Weekend ma to do siebie, że jak się leniuchuje to zawsze musi się przyplątać ochota na coś słodkiego. Też tak macie? Podreptałam więc do kuchni zrobić rekonesans w szafce. Mąki brak, proszku do pieczenia brak, są za to płatki owsiane, kasza gryczana i ryż. Zajrzałam do lodówki: jaja, mleko, serek sernikowy (zmielony) - nie jest źle.
Pomyślałam - MUFFINY. Bez mąki, ze zmielonych płatków owsianych i koniecznie czekoladowe.
Poniższy przepis to moja absolutna improwizacja, która jakimś cudem się udała. Babeczki wyszły pyszne, miękkie i mocno czekoladowe.
Składniki na ok. 13 muffinek
- 5 - 6 łyżek płatków owsianych
- 3 czubate łyżki serka (ja wzięłam sernikowy, może być również inny, np. Almette naturalny)
- 5 łyżek mleka
- 5 łyżek cukru trzcinowego
- 2 łyżki prawdziwego kakao
- 1 jajko
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- cukier puder do posypania lub czekolada po polania
Uwaga!
Zamiast serka i mleka możecie wziąć około 150 ml jogurtu naturalnego lub kefiru.
Przygotowanie:
- płatki miksuję na mąkę, przesypuję do miski
- dodaję cukier, kakao, jajko, sodę
- serek mieszam z mlekiem do konsystencji jogurtu, dodaję do reszty składników
- całość mieszam energicznie rózgą do uzyskania gładkiej masy
- do foremek (ja mam silikonowe, ale mogą być też papilotki) przekładam ciasto do 3/4 wysokości
- piekę ok. 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 st. (z termoobiegiem 180 st.), po tym czasie wbijam wykałaczkę i jeśli jest sucha muffiny są gotowe.
- Gotowe muffinki posypuję cukrem pudrem.