Wydawałoby się, że jest to herbata, jedna z jej odmian. Napar ten jednak nią nie jest, nie jest nawet z herbatą spokrewniony. Czym się zatem charakteryzuje i jak smakuje w połączeniu z pomarańczą i guaraną?
Rooibos czyli
czerwony krzew pochodzący z Republiki Południowej Afryki od niedawna gości w naszych domach. Susz z tego czerwonokrzewu znaleźć można również w ofercie sklepu
Magia Kawy i Herbaty. Znając pozytywne właściwości naparu, a także jego dosyć charakterystyczny smak, ciekawa byłam, czy dodatek skórki pomarańczowej pozytywnie wpłynie na ten jego specyficzny posmak, zmieniając/ ulepszając go nieco. Bo skoro może być lepszy i ciekawszy smak, to czemu z tego nie skorzystać? ;-)
Zanim jednak o mojej "herbatce", to kilka słów ogólnie o rooibos. Napar z tego czerwonego krzewu charakteryzuje się bardzo dobrym wpływem na nasz organizm. W związku z tym, że nie zawiera kofeiny, może być podawany bez ograniczeń małym dzieciom, a także kobietom w ciąży. Posiada dużo substancji mineralnych i mikroelementów (m.in. żelazo, wapń, cynk i magnez), sporą ilość przeciwutleniaczy oraz wysoką zawartość witaminy C. Wzmacnia układ odpornościowy, spowalnia proces starzenia się organizmu, hamuje produkcję komórek nowotworowych. Nic, tylko pić! :-)
Rooibos Pomarańcza z Guaraną to te wszystkie wymienione świetne właściwości plus dodatkowo aromat i smak pomarańczowej skórki. Sam susz pachnie niezwykle intensywnie, świeżo, niemalże energetyzująco. Po jego zaparzeniu zapach łagodnieje, pomarańczowe nutki dają się wyczuć jedynie nieznacznie. Smak jest delikatny, lekko słodkawy, nie czuć w nim żadnej goryczy. Smakuje wyśmienicie bez żadnych dodatków cukru czy też mleka, a nawet ich obecność mogłaby popsuć ten oryginalny posmak.
Napar parzyłam zgodnie z zaleceniami, tj. w temp. ok. 95 'C przez ok. 10 minut. Dobrze jest gotową już "herbatkę" oddzielić od fusów, ponieważ minimalna ich ilość pozostaje najczęściej na górze napoju, pływając sobie po nim swobodnie. Jeśli tego nie zrobimy, to też tragedii nie będzie- ta niewielka ilość unoszących się piórek jest podczas picia praktycznie niewyczuwalna.
Bardzo ciekawy, delikatny smak, do tego dużo prozdrowotnych właściwości- wiem, że ta "herbatka" na stałe u mnie zagości. Tym bardziej, że wzmacnia ona układ odpornościowy i może być bez ograniczeń popijana przez małe dzieci - moim pociechom bardzo ona smakuje :-) Jeśli jeszcze jej nie znacie, to zachęcam do jej sięgnięcia :-)