Każdy lubi wracać do filmów, które zrobiły na nim wrażenie. Ja mam kilka takich pozycji.
Odtwarzam je z różną częstotliwością i zawszę znajdę coś nowego.
Lubię wyjść z kina i ciągle myśleć o tym co widziałem. Oczywiście czasem chodzę na tzw. odmóżdżacze :)
Jestem z tych, co w kinie nie chrupią, mlaszczą i siorbią. O ile film jest komedią, to jakoś to przełknę. Gdy dotyczy to ambitniejszego kina, to szlak mnie trafia.
Inaczej jest w domu. Wtedy pozwalam sobie na małe co nie co. Czasem są to zwykłe orzechy ziemne. Czasem coś bardziej większego.
Nie kupuję gotowców nie dlatego, że są w większości nie wegańskie czy nafaszerowane syfami. Po prostu mi nie smakują.
Zrobienie własnego zestawu kinomana jest bardziej efektowne, smaczne i własne.
Wiem co w nich jest. Sam decyduję co dodam. Dotyczy to zarówno czegoś do chrupania jak i sosu.
Krakersy to dowolność składników. Wiele ziaren i przypraw. Można je piec lub smażyć na suchej patelni. Właśnie wybieram tą opcję, bo smakują bardziej wyraziście.
Sos to banał. Zmiksowane bataty, marynowana papryka, suszone pomidory i przyprawy. Ma być wyrazisty.
Dzisiejszy seans to "Dogville", "Fortepian", "Trainspotting" i film, który zrobił na mnie ogromne wrażenie ostatnimi czasy. "Gwiazd naszych wina"
SKŁADNIKI:
Na krakersy:
- pół szklanki pestek słonecznika
- pół szklanki nasion lnu złocistego
- pół szklanki płatków owsianych zwykłych lub górskich
- 3 łyżki sezamu
- 2 łyżki czarnuszki
- pół łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
- pół łyżeczki mielonych nasion kolendry
- łyżeczka nasion kminku
- łyżeczka suszonego tymianku
- pół łyżeczki soli
- 3 łyżki oliwy
- pół szklanki pełnoziarnistej mąki żytniej np. typ 2000
- woda
Na sos:
- 1 spory batat
- słoik suszonych pomidorów w oleju ok. 300 g
- 2 łyżki nieaktywnych płatków drożdżowych
- pół łyżeczki wędzonej papryki w proszku (słodkiej)
- łyżka soku z cytryny
- łyżeczka musztardy
- starty ząbek czosnku
- sól i pieprz do smaku
- woda
WYKONANIE:
Krakersy:
- wszystkie składniki prócz wody i oliwy zmielić malakserem na drobne okruszki
- dodać oliwę i powoli dodawać wodę w ilości zapewniającej powstanie gliniastego ciasta (u mnie to było około pół szklanki)
- wykładamy masę na papier do pieczenia i delikatnie wałkujemy na grubość kilku mm.
- wycinamy dowolne kształty
- patelnie rozgrzać na średnim ogniu (bez tłuszczu), kłaść krakersy i smażyć na lekko rumiano (odparowuje woda i stają się chrupiące)
Sos:
- batata obrać i ugotować do miękkości. Wystudzić
- odlać oliwę z pomidorów
- wszystkie składniki dokładnie zmiksować na gładko
- dolewać wodę w ilości zapewniającej pożądaną konsystencję sosu
- doprawić solą i pieprzem