W dniu imienin upiekłam sobie milky waya tylko, że porzeczkowego. Słodycz kremu i kwaśne porzeczki idealnie wpasowały się na podwieczorek :)
Potrzebujemy:
BISZKOPT
6 jaj
szklanka mąki tortowej
pół szklanki cukru
3 łyżki gorzkiego kakao
szczypta soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia
pół kilograma czerwonych porzeczek
4 łyżki cukru
łyżka żelatyny
KREM
2 szklanki mleka w proszku
pół szklanki mleka
2x cukier waniliowy
kostka masła
pół szklanki herbaty
Z ciastem postępujemy tak jak z każdym biszkoptem. Oddzielamy żółtka od białek, białka ubijamy na sztywno z solą. Do tego powoli dodajemy cukier, żółtka i przesianą mąkę z kakao oraz proszkiem do pieczenia. Wlewamy do okrągłej blaszki o średnicy 24 cm wyłożonej papierem. Pieczemy w 160`C 25 minut.
Porzeczki możemy przełożyć obrane na patelnię i smażyć z cukrem około 10 minut. Aż cała woda odparuje, po tym czasie sypiemy łyżkę żelatyny, mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia.
Do przygotowania kremu musimy zagotować cukier z mlekiem i wystudzić. Masło utrzeć na biały puch, powoli dodać przestygnięte mleko oraz mleko w proszku, miksować do uzyskania gładkiej konsystencji. Schłodzić. Upieczony i zimny biszkopt przekrawamy w poprzek i nasączamy każdą część przygotowaną herbatą. Na jeden spód wykładamy porzeczki, a na to krem i drugi biszkopt. Całość musimy schłodzić około 3 godzin w lodówce. Po tym czasie możecie się delektować tym jakże boskim połączeniem :)
+1 demo: Podstawowe page