|
Brownie z kaszy gryczanej |
Dokańczam poświąteczne ciasta i powoli ogarniam się przed powrotem do codziennych zajęć. Szybko zleciał mi ten wolny tydzień, ale był to udany czas. Rodzina, znajomi, nadrobione zaległości w filmach i spacery mimo różnych anomalii pogodowych. Oczywiście nie obyło się bez drobnych spięć, ale to chyba normalne w świątecznym okresie.
Nie umieszczałam takiego stricte Wielkanocnego postu choć na moim stole znalazło się wiele ciekawych rzeczy, ale postanowiłam spędzić ten poranek z rodziną i bez obiektywu. Pochwalę się tylko dwoma ciastami, z których nie ukrywając jestem naprawdę dumna. Jedno to brownie z kaszy gryczanej (gorąco polecam, nikt w życiu by nie zgadł, że jest zrobione z kaszy- wszyscy chwalili), a drugi to mazurek z kremem z daktyli, z pistacjami i tahini prosto z przepisu
Marty z Jadłonomi. Poza tym robiłam chlebek 'zmieniający życie', pasztet z soczewicy ze śliwką, pasztet z fasoli z jabłkami, pastę z fasoli i buraka, babkę kokosową i parę klasycznych przysmaków.
Pomysł na browni zaczerpnięty z warsztatów w białostockim studio kulinarnym Atuty. Byłam na nich parę dni temu i bardzo dobrze je wspominam z niecierpliwością czekając na następne. Warsztaty odbyły się pod nazwą 'Czary z kaszy' i były to jedne z przyjemniejszych zajęć jakie odbyłam. Pod czujnym okiem prowadzącej nauczyliśmy się wielu ciekawych przepisów, które otrzymaliśmy później do domu i z których na pewno będę korzystać. Panuje tam cudowna, niemalże rodzinna atmosfera, świeżo poznani ludzie zachowują się jakby znali się latami- pomimo wszelkich różnic (tych wiekowych też), a czas płynie niesamowicie szybko. Miłe przeżycie :)
|
Mazurek z kremem daktylowym, pistacjami i tahini |
|
Brownie z kaszy gryczanej z orzechami włoskimi i chocolate chip |