Rekrutacja na studia ciągnie się niemiłosiernie trzymając w ciągłym napięciu. właściwie można się już do tego przyzwyczaić. Pogoda się pogorszyła, ale mi to nie przeszkadza, bo choć nie mogę czytać książek w hamaku i jeździć na przejażdżki rowerowe z przyjaciółmi, to zawsze można poczytać w domu, spotkać się w kawiarni, albo upiec ciasto i zaprosić ich do siebie.
Dzisiaj jednak będzie pasta z zielonego groszku, bo ostatnio było ciasto. Jest idealna do kanapek, a moja mama wymieszała ją z makaronem soba, można ją zmieszać z oliwą i zamienić w dressing do salaty , więc istnieje kilka możliwości jej wykorzystania. Ma piękny kolor.
Pasta z zielonego groszku300 g (świeżego, wyłuskanego ze strąków) zielonego groszkuskórka otarta z jednej cytrynygarść liści miętyGroszek wrzucić na 2 min do gotującej się wody. Odcedzić i zalać zimną wodą. Przy użyciu blendera zmiksować na gładką masę, ze skórką cytrynową i miętą, dla uzyskania gładszej konsystencji można dodać trochę wody z blanszowania groszku.Smacznego!Slade