Hummus klasyczny z imbirowym musem z pigwy podany z pieczonymi warzywami i chlebem czystoziarnistym
VEGAN
Czy rozbicie słoika pełnego tahini może mieć swoje pozytywne strony? Owszem! Zmusza do szybkiego wykorzystania ocalałych ostatków, a to oznacza jedno - hummus. Do połączenia go z lekko słodkim musem z pigwy zainspirowały mnie hummusy wystawiane podczas krakowskiej Veganmanii - ich komponenty stanowiły konfitura z mirabelki oraz śliwkowe powidło. Choć kompozycja ta jest niesłychanie rzadko spotykana, nie można powiedzieć, żeby owocowe przetwory w jakikolwiek sposób gryzły się z klasycznym smakiem hummusu. Wręcz przeciwnie - połączenie tak przypadło mi do gustu, że w przeciągu 3 dni zmusiło mnie do wykorzystania calutkiej paczki ciecierzycy. Ktoś jeszcze odważy się spróbować? ;)
Przepis:
(na 2 porcje ze zdjęcia)
Hummus:
- 200 g suchej ciecierzycy
- 5 łyżek tahini
- 3-4 łyżki soku z cytryny
- 1 duży ząbek czosnku
- 1/2 łyżeczki soli, pieprz
- 1/3 szklanki zimnej wody
Mus z pigwy:
- 1 pigwa
- 2 łyżki syropu klonowego
- ok. 3 cm kawałek obranego korzenia imbiru
Ciecierzycę namaczamy na noc w dużej ilości wody. Rano odcedzamy, płukamy i gotujemy do miękkości przez około 50 minut, dolewając wody, aż ciecierzyca będzie miękka. Odcedzamy i zostawiamy do wystygnięcia i odparowania nadmiaru wody. Cieciorkę, rozgnieciony przez praskę czosnek, sok z cytryny, przyprawy i tahini, blendujemy do uzyskania kremowej, gładkiej konsystencji (zależnie od naszych preferencji można mielić dłużej lub krócej - tradycyjny hummus nie zawsze jest idealnie gładki). Stopniowo dolewamy wodę i miksujemy na przemian. Hummus ucieramy jeszcze około 2 minut, powinien być gładki, nie nazbyt lejący ani zbyt gęsty i z łatwością nabierać i rozsmarowywać się łyżeczką. Przekładamy do naczynia i odstawiamy do lodówki.
Pigwę obieramy, kroimy w drobną kostkę i umieszczamy w piekarniku nagrzanym na 200 stopni na około 20 minut. Wyciągamy i przekładamy do rondelka, dodajemy starty na małych oczkach imbir i syrop klonowy, podlewamy 2-3 łyżkami wody i dusimy na bardzo małym ogniu, aż pigwa całkiem zmięknie. Blendujemy (konsystencja również zależna od preferencji - ja zostawiłam małe kawałki owocu w całości) i podgrzewamy jeszcze ok. minutę, ciągle mieszając. Ściągamy z palnika i studzimy. Część przekładamy na wierzch hummusu, a resztę pozostawiamy i dodajemy stopniowo podczas jedzenia.
Czasem warto na chwilę wstrzymać się z podejmowaniem decyzji, dać sobie czas. Rozwiązanie może przyjść do nas samo w zupełnie niespodziewanym momencie. Dzięki uśmiechowi losu, wszelkie wątpliwości nagle klarują się same i zaskakują niezwykle wczesnym spełnieniem pragnień. Po co więc upierać się przy swoim...?