Muffiny z kaszy jaglanej mango-kokos z migdałami i jagodami goji, podane z kokosowym jogurtem sojowym, granatem, mango i orzechami brazylijskimi
Moi drodzy, zima jeszcze nie nadchodzi, o czym powiedziały mi bujne gałązki mięty rosnące w ogrodzie. A na śniadanie serwuję sobie klasykę w wersji tropikalnej. Bynajmniej nie jest to nic nowego, jednak przepis dopasowałam do dostępnych zasobów owoców. Otóż ciasto z kaszy jaglanej w formie muffinek, na musie ze słodkiego mango w najpopularniejszym połączeniu - z kokosem. Do środka trafiły jagody goji o żywym kolorze i kawałki migdałów, a na wierzchu wylądował jogurt sojowy wymieszany z mlekiem kokosowym. Charakteru dodała mięta prosto z krzaczka, orzechy brazylijskie i owoc równie egzotyczny jak mango - granat. Eksperyment z jaglanym ciastem powiódł się lepiej niż tego oczekiwałam: muffiny są lekko kruche, lecz nie rozpadają się, a dzięki kaszy jaglanej mają niesamowicie delikatny smak. Jestem pewna, że niebawem zrobię powtórkę i poeksperymentuję również z innymi owocami :)
Mango zblendować na gładki mus wraz ze stałą częścią mleka kokosowego. Dodać surową kaszę jaglaną, mąkę kokosową, posiekane migdały i jagody goji. Wszystko dokładnie wymieszać i przełożyć do dobrze natłuszczonych foremek. Piec w temperaturze 180 stopni około 80 minut, przed podaniem całkowicie wystudzić. Podawać z wybranymi dodatkami.
Chyba mogę powiedzieć, że dokonałam wyboru. Podczas wczorajszej lekcji biologii doszło do mnie, że nie mogłabym wybrać niezwiązanego z nią kierunku studiów. Nie teraz, kiedy poświęciłam jej tyle czasu, a funkcjonowanie organizmów nie jest mi obce. Właściwie w kwestiach medycznych czuję się zadomowiona i gdybym straciła z nimi kontakt, straciłabym również część siebie. Może to nie przypadek, że od dzieciństwa mam styczność z wszelakimi szpitalami, obserwuję różne schorzenia dookoła? Gdybym nagle z tym zerwała, cóż by mi zostało? Tematy medyczne są dla mnie czymś bliskim, jednak nie do końca zgłębionym, fascynującym w swojej tajemniczości. Tysiące skojarzeń i rozważań, które kiełkują w głowie wraz z każdym nowym poznanym faktem. Dlatego będę próbować, a jeśli nie wyjdzie teraz, to za rok. Kończę z "ciągnięciem pięciu srok za ogon". Wisząca na ścianie półka grożąca zawaleniem, określona przeze mnie "półką biol-chema" wreszcie znajdzie zastosowanie. Zastanawiam się, czy na bok nie odłożyć kwestii j. włoskiego, przynajmniej w tym roku - dałam o tym do zrozumienia nauczycielce. I tak spełniona dawno się nie czułam: wieczorem udało mi się zrobić cały test na dzisiejsze korepetycje oraz dodatkowy temat ze zbioru do chemii.
A teraz proszę o kciuki, jadę na ratunek mojemu poszkodowanemu palcowi - po dwóch(?) tygodniach prysznicu z workiem na ręce wyciągam niebieskie sterczące szwy. Przynajmniej opanowałam do perfekcji bandażowanie dłoni i nauczyłam się nowej nazwy, której szybko nie zapomnę: "złamanie paliczka dystalnego ręki lewej bez przemieszczenia".
Posiadanie porządnej patelni powinno być priorytetem nie tylko profesjonalnego kucharza. W każdym domu, w którym pichci się na co dzień, jak również tylko od święta, znajdą się patelnie w kuchennych szafkach. Najczęściej przy wyborze patelni kierujem...
Mając świeżo w pamięci mój tegoroczny, pierwszy kajakowy spływ rzeczny, z wielką ciekawością zabrałam się za lekturę książki „Doba na oceanie. Jak przepłynąć kajakiem Atlantyk?”. Miłością do kajaka zapałałam od razu! To wspaniałe doświadczenie, sam na ...
Chrupiące tartaletki z cukinią baby (możecie zastąpić zwykłą, ale małą i wąską) i fasolką szparagową, to moja propozycja na letni lunch, obiad lub kolację. Indywidualne małe tarty będą pięknie prezentować się na talerzach. Jeśli nie macie takich forem...
Uwaga, uwaga, uwaga! Nadszedł czas na przygotowanie ciasta na piernik staropolski według Aleex. Jeśli robicie go ze mną co roku, wiecie, że warto. Jeśli jeszcze nie piekliście wspólnie ze mną tego piernikowego cuda, zapraszam do „piernikowania”. Dokład...
Bardzo smaczne rybne danie, które można wypróbować nie tylko z tytułową doradą. Nadadzą się w zasadzie każde filety z białej ryby. To kolejna propozycja z pogranicza Belgii i północnej Francji. Podobno danie powstało w położonej we Flandrii Ganda...
Nareszcie przyszedł czas by zmierzyć się z tym klasycznym i jakże męskim jadłem. Okazją do tego stał się wyjazd Teściowej. Aby sprawić trochę przyjemności Teściowi, który został w domu - postanowiłam przygotować to danie na sobotni obiad. Sama nie wpad...
Od niedawna na polskim rynku pojawiła się firma Tenstickers,która prowadzi sprzedaż naklejek dekoracyjnych. Bogaty wybór dekoracji pozwala zmienić wystrój wnętrza na bardziej efektowny, niskim kosztem. Każdy może znaleźć coś dla siebie, wyb...
Nie lubię chwalipięctwa. Ba! Jako naczelny malkontent którejś tam RP, nie znoszę ludzi którzy się chwalą. A jednak dziś, jestem z siebie dumna i dziś będę się chwalić. Wielu uzna zapewne, że nie ma czym, wielu pewnie się zaśmieje. Kilku może uzna, że ...