Cynamonowa tarta galette z nadzieniem dyniowym, gruszkami, orzechami włoskimi, suszonymi śliwkami i syropem klonowym
Wczoraj wieczorem piekarnik był włączony. Nie wiedziałam, co chcę zjeść na śniadanie i bynjmniej nie miałam głowy się nad tym zastanawiać. Wiedziałam natomiast dwie rzeczy: a) musiałam coś przygotować, żeby rano powtórzyć na sprawdzian zamiast tracić czas na gotowanie; b) miałam upieczoną dynię, której nieprzetworzenie groziłoby zepsuciem. Przypomniała mi się słynna tarta galette, planowaną już od dawna, tyle że w wersji pełnowymiarowej. Pomyślałam jednak o ogromnej ilości innych ciast, z którymi wiążę takie zamiary i doszłam do wniosku, że i tak mi się to nie uda. Raz kozie śmierć: nawet nie sprawdzając przepisu ukleciłam byle jakie ciasto, wysmarowałam dyniowym puree i tylko gruszki na wierzchu poukładałam starannie dla zachowania pozoru. Rodzynki czy śliwki? Tych drugich używam rzadziej, a sprawiedliwość musi być. Niewiele myśląc wrzuciłam do piekarnika i... efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Aż, w ramach naszej kulinarno-szkolnej współpracy, zabieram kawałek dla Sylwii do szkoły w podzięce za dwa drożdżowe wypieki :)
Przepis:
- 40 g mąki razowej chlebowej + do podsypania
- 20 g mąki gryczanej
- 35 g gęstego jogurtu
- 1 łyżka oleju kokosowego (roztopiony)
- 2 łyżki zimnej wody
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta cynamonu
- ok. 5 łyżek gęstego puree z dyni
- gruszka
- łyżeczka cynamonu
- 4 suszone śliwki
- garstka orzechów włoskich
- syrop klonowy
Z podanych składników zagnieść ciasto (nie powinno bardzo kleić się do rąk), w razie potrzeby podsypując mąką. Rozwałkować bardzo cieńko na papierze do pieczenia. Wysmarować puree z dyni, zostawiając ok. 2 cm ciasta z każdej strony na brzegu. Gruszkę pokroić na ćwiartki, a następnie w cienkie plasterki. Ułożyć kawałki na puree z dyni, szerszymi stronami na zewnątrz tak, aby częściowo na siebie nachodziły. Podwinąć brzegi ciasta i zakleić na wierzchu gruszek. Suszone śliwki i orzechy posiekać. Posypać nimi wierzch, wedle uznania dodać cynamon lub inne przyprawy. Piec ok. 30 minut w temperaturze 190 stopni. Po wyjęciu polać wierzch syropem klonowym.
Ja naprawdę nie wiem jak to jest, że robię i robię i robię cały dzień, aż... nie zrobię. Zostaję przez cały dzień w domu, wychodząc jedynie z psem (i zeszytem), nie marnuję czasu na niepotrzebne rzeczy, a wieczorem i tak nie mam nic zrobione, a przez głowę przelatują myśli typu "może ja bym sobie lepiej dała z tym spokój". Tak więc dziś idę niczym na ścięcie do szkoły, myląc wszystkie chemiczne reakcje oraz ledwo orientując się w działaniu układu odpornościowego. Matura z matematyki nie zrobiona, czego żałuję, bo nauczyciela bardzo szanuję i cenię, a test na korepetycje tylko jeden z dwóch, za co czeka mnie urwanie głowy. Po co się tak spieszę, skoro nie wybrałam nawet kierunku studiów? Cały czas czekam na znak od losu, pchając dziesięć wózków naraz. Jakie to szczęście, że już piątek, na jutro tylko matematyka :> Idę przed siebie, starając się nie myśleć o sprawdzianach, jakie sprawdziany? Byle do wieczora i pod koc :)
Udanego dnia :)