Dyniowe naleśniki ryżowe nadziane kokosowym twarożkiem podane z pomarańczą, płatkami kokosa, nerkowcami i mlekiem kokosowym
Jako, że wczoraj całe moje zasoby dyni wylądowały w piekarniku, w śniadaniu nie mogło jej zabraknąć! Zdecydowałam się na kilkukrotnie już wypróbowanie dyniowe naleśniki jednak tym razem użyłam mąki ryżowej. Ciasto wyszło bardzo delikatne, a ze smażeniem nie było najmniejszych problemów. Nadziane ulubionym twarożkiem z dodatkiem kremowego mleczka kokosowego i wiórków kokosowych, który świetnie skomponował się z orzeźwiającym smakiem pomarańczy - całość przywołuje na myśl wspomnienie ciepłych, tropikalnych krajów. Jednym słowem: śniadanie w sam raz na podsumowanie wakacji :)
Przepis:
(2 duże naleśniki)
- 40 g mąki ryżowej
- 1/3 szklanki puree z dyni
- 1/3 szklanki mleka
- 1 jajko
- szczypta soli
- 1 łyżeczka oleju kokosowego
Dynię miksujemy z mlekiem, jajkiem, solą i olejem. Mąkę ryżową przesiewamy do masy i ponownie krótko miksujemy. Można odstawić na noc do lodówki. Rano, jeśli ciasto zgęstniało, dolewamy mleka lub wody, miksujemy krótko. Smażymy na dośc mocno rozgrzanej suchej teflonowej patelni, na średnim ogniu po kilka minut z każdej strony.
A ja jeszcze nigdy w życiu pod koniec sierpnia nie byłam aż tak nieprzygotowana na rok szkolny. Przez dwa wolne miesiące nie było czasu (albo motywacji?) aby wyprać plecak, skompletować zeszyty i książki, czy posprzątać w piórniku. Co więcej, w mojej szkole szykuje się rewolucja, wszystko stoi na głowie, a ja, jako uczeń, mam obowiązek stawić się jutro o 12 na strajk pod Urzędem Miasta. Naprawdę nie wiem, co się dzieje.
Coraz szybciej, coraz więcej... Kiedy to ustanie? Napady nie dają normalnie funkcjonować. Chyba jeszcze długa droga przede mną, byle nie wpaść w inną skrajność... Chyba pora wreszcie się ogarnąć.