Od pewnego czasu w sklepach można znaleźć coraz więcej produktów zastępujących zwykły biały cukier, i to w różnych postaciach. W moim domu miałam przez jakiś czas stewię w postaci słodziku, ale kompletnie mi nie przypadł do gustu - niby wszystko było słodkie, a jednocześnie mdłe. Dlatego kiedy otrzymałam w paczce
ksylitol, byłam jednocześnie zadowolona, ale miałam też troszkę obaw. :)
Ksylitol to alkohol polihydroksylowy, uzyskiwany najczęściej z brzozy, kolby kukurydzy, ale jest też produkowany w organizmie człowieka w niewielkich ilościach. Według mnie smakuje tak samo jak cukier, ale ma znacznie więcej zalet:
- działa bakteriobójczo, dlatego może być dodatkowo stosowany z leczeniu zakażeń drożdżakami (szczególnie w okolicach jamy ustnej) i Helicobacter pylori (częsta przyczyna zgagi i wrzodów żołądka),
- wykazuje działanie przeciwpróchnicze - wspomaga usuwanie płytki nazębnej i odświeża oddech,
- zwiększa przyswajanie wapnia z jelit, przez co działa korzystnie u wszystkich mających problemy z osteoporozą,
- ma charakter zasadowy, przez co w umiarkowanych ilościach może służyć do odkwaszania organizmu,
- jest o połowę mniej kaloryczny od zwykłego cukru, przez co jest zalecany dla osób odchudzających się i diabetyków.
Coraz więcej badań pokazuje, że jest to środek bezpieczny, który być może jest nawet ogromnym zbawieniem dla 'białej śmierci' - cukru. Ja się pod tym również podpisuję, ale od razu zaznaczam - wszystko trzeba spożywać w umiarze. To, ze ksylitol jest zdrowszy, wcale nie oznacza, że możemy go spożywać w sposób nieograniczony. Wszystko jest dla ludzi i na wszystko trzeba uważać. :)
To jak go wykorzystać? Odpowiedź jest raczej prosta - desery! :) I oczywiście herbatka, kawka, jeśli ktoś słodzi. Ja połowę opakowania dałam tacie, który jest cukrzykiem - dopiero niedawno zaczął zdawać sobie sprawę z konsekwencji tej choroby, znacznie ograniczył spożywanie cukru, a zastąpienie go ksylitolem będzie jeszcze lepszym rozwiązaniem.
Moją pierwszą próbą było ciasto dyniowe z malinami i jagodami*. Nikt w domu nawet nie zauważył wprowadzonej przeze mnie zmiany. :)
Zapraszam Was też do odwiedzenia strony
ViVio i
sklepu, gdzie znajdziecie więcej informacji. :)
* Skorzystałam z przepisu Sanmy, tylko zamiast rabarbaru użyłam malin i jagód. Może wygląda mało apetycznie, ale jest naprawdę pyszne :)