A Ty...?
Opowiem Wam dziś jak moja miłość do tego miasta rośnie z każdym, średnio comiesięcznym przyjazdem nad morze. Jak przez siedem lat studiowania w Poznaniu uczyłam się tej miłości na nowo. Bo dopóki coś masz na wyciągnięcie ręki, to tego nie doceniasz. Potem jest pierwsze zachłyśnięcie nowością, ilością wrażeń, studenckim życiem, niezależnością. A z czasem zaczyna się tęsknota za tym "własnym miejscem na ziemi." Bo tak jak kocham podróżować, uwielbiam samodzielność, chcę doświadczać nowych wrażeń, tak moim miastem jest Gdańsk. I tak jak Poznań jest świetnym miejscem, tak (dla mnie) Gdańsk jest miejscem magicznym.
Dziewczyna znad morza
|
Ustka |
Jestem dziewczyną znad morza - nic mnie tak nie uspokaja jak szum fal i śpiew mew. I dotyk piasku na bosych stopach. I zapach soli w powietrzu. A nawet zwykła świadomość tego, że w każdej chwili mogę wsiąść w pociąg i poczuć to wszystko zmysłami. Pamiętam jak w 2010 roku wzięłam udział w 10-dniowym spływie kajakowym rzeką Wieprzą. Gdy ostatniego dnia dotarliśmy do Darłówka i zobaczyłam nad głową mewy, a gdzieś w oddali zamajaczył typowo nadmorski krajobraz, wiedziałam, że mimo tego, że jestem 200 kilometrów od Gdańska, to jestem praktycznie w domu. Bo morze to przestrzeń, to głęboki wdech świeżego powietrza, który nigdzie nie daje tyle tlenu, co własnie tam!
Magia miasta
Magia Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Magia Starówki.
Magia Neptuna z Ratuszem w tle.
Magia parków, zieleni, przestrzeni...
Gdańsk to miasto naprawdę magiczne. Inni powiedzą: Wrocław to miasto naprawdę magiczne! Ale wielokrotnie spotkałam się już ze szczerym zachwytem nad urokami Gdańska. Kiedyś te uroki dla mnie były czymś codziennym, czymś co traktowałam jak normalność. Tak jak mieszkańcy Londynu obojętnie przechodzą obok BigBena i Parlamentu, tak jak obojętnie przechodziłam obok Ratusza czy największego ceglanego Kościoła w Europie! Ale z miastem jest... jak ze świętami. Czy gdybyśmy codziennie obchodzili Wielkanoc czy Boże Narodzenie, to czy wyczekiwalibyśmy ich dziesiątego dnia z taką samą niecierpliwością i ekscytacją? Myślę, że odpowiedź jest zbędna. Magia to coś wyjątkowego! I tak wyjątkowy jest Gdańsk, gdy wracam do niego co miesiąc. Jest pełen magii! Nie wiem jak by było, gdybym wróciła do niego na stałe. Myślę, że z czasem magia by przycichła, ale po latach spędzonych w Poznaniu, wiem jednak, że mniej lub bardziej Gdańsk magiczny dla mnie już pozostanie.
Pełnia szczęścia
Wiecie jak mi ciepło w serduchu za każdym razem, gdy dojeżdżam do stacji Gdańsk Główny? Gdy widzę znajomy gmach Dworca, którym Gdańsk naprawdę może się poszczycić, a potem tabliczkę "Gdańsk Wrzeszcz"? Gdy chodzę znanymi od wielu, wielu lat ulicami i gdzieś zza roku patrzy na mnie dużymi oczami mała kilkuletnia dziewczynka, z czerwonymi policzkami i szerokim uśmiechem na twarzy? Gdy piję z Mamą poranną kawę, a wieczorami rozmawiam z Tatą o najróżniejszych sprawach? To jest czyste uczucie szczęścia!
Dlaczego piszę o tym dzisiaj? Bo dziś kończę 25 lat i to są takie chwile w życiu człowieka, kiedy dostrzega ile szczęścia spotkało go przez lata, ile piękna go otacza. Gdańsk i wszystko co z nim związane jest jednym z takich moich (wcale nie małych) szczęść. A fakt, że nie mam go na co dzień, sprawia, że z tak ogromną mocą to szczęście dostrzegam! Dziś jadę znowu poczuć falę ciepła i ogarniającego mnie poczucia spokoju. Jadę do domu! Jadę z chłopakiem, więc w ten jeden z ważniejszych dla mnie dni roku
całe moje szczęście będę miała w jednym miejscu. I czego można chcieć więcej? :)