Pomysł wziął się za sprawą jednego wyjścia ze znajomymi na piwo. Nieumiejętnie poruszając się po warszawskich ulicach, szukaliśmy lokalu, w którym zjemy i popijemy. Jako, że był to piątek, dość późno, to warszawskie lokale pękały w szwach. Dodatkowo było zimno, więc Schody nad Wisłą były opcją słabą. Ostatecznie znaleźliśmy pub, MEGA klimatyczny i zamawiając piwo dostaliśmy do zjedzenia chipsy z buraka. Były tłuściutkie i smaczne. Postanowiłem zrobić własne chipsy z ziemniaka i buraka.
Coby chipsy miały sens, musicie mieć sprzęt do krojenia cieniutkich plasterków. Kroicie na plasterki ziemniaka i buraka. Uprzednio jedne i drugie myjąc oraz obierając.
Zarówno buraki jak i ziemniaki możecie dowolnie przyprawić. Ja trochę kombinowałem. Miałem kilka przypraw: sól, czosnek, paprykę, czubrycę czerwoną, bazylię. I robiłem misz-masz.
W sprawie dalszego etapu przygotowania chipsów macie dwa wyjścia:
a) zdrowe
b) niezdrowe
Ja wybrałem opcję drugą, czyli chipsy smażone na rozgrzanym oleju. Ale one były tłuściutkie... ;D Raz kiedyś można. Opcja pierwsza jest dla tych, którzy rozkoszują się zdrową i smaczną kuchnią.
Piekarnik musicie rozgrzać do 200 stopni i buraki obustronnie piec po 15-20 minut. Przypatrujcie się dokładnie, ponieważ łatwo je spalić. Ziemniaki mogą się piec na jednej stronie.
Jeżeli chodzi o smażenie w oleju, to 10 minut na ziemniaka i buraka wystarczy.
Tak prezentowały się chipsy smażone na oleju. Czyż nie wyglądają kusząco?
A tutaj surowy burak, przed smażeniem:
Jeżeli chodzi o buraki, to prezentują się nieco gorzej. Są ciemniejsze, ale wciąż smaczne. Łatwiej można je spalić, więc szczególnie na nie uważajcie.
Jeżeli smażycie na oleju, odstawicie na chwilę usmażone warzywa i odsączcie z oleju.
Student też potrafi gotować.