Wiosna coraz bliżej, a dla mnie to najlepszy czas na dokonywanie zmian i tworzenie postanowień. Nigdy nie lubiłam postanowień noworocznych, ponieważ nie miałam ani energii ani motywacji do tego aby w nich wytrwać. Można mnie trochę porównać do niedźwiedzia. Zimą mój organizm śpi, a wiosną budzę się z zimowego snu pełna sił do zmian.
Wiosna kojarzy mi się ze świeżością, z radością, energią i w końcu z długo wyczekiwanym ciepełkiem. Dlatego wydaje mi się idealnym momentem na zmiany na lepsze. Najlepszy czas aby zadbać o siebie jeszcze bardziej.
Na pierwszy plan idzie zmiana dość istotna. Mianowicie zmiana żywienia. I nie chodzi tu o to ile zjadam, a to czym dokładnie się żywię. Na co dzień odżywiam się raczej zdrowo. Choć nie będę ukrywać, że lubię czasami zjeść jakieś niezdrowe przekąski. Czas to zmienić, a przynajmniej zminimalizować. Do zmiany w sposobie żywienia zmobilizowała mnie Julita Bator w książce
Zamień chemię na jedzenie. Kto jej jeszcze nie przeczytał, zachęcam do sięgnięcia po tą pouczającą lekturę. Można dowiedzieć się wielu ciekawych i ważnych dla naszego zdrowia rzeczy.
Druga zmiana jaką wprowadzam w swoje życie to aktywność fizyczna. Przez jakiś czas moją jedyną aktywnością fizyczną było sprzątanie i spacery. I musicie wiedzieć jeszcze jedno, ja naprawdę nie lubię ćwiczyć, ale bardzo chciałabym polubić. Z wielką zazdrością zawsze patrzę na mojego męża, który ćwiczy, trenuje, dla niego to zwykła codzienność. Już wiele razy zaczynałam jakieś ćwiczenia, bieganie ale po pewnym czasie moje chęci znikały. Tym razem mam wielka nadzieję, że w końcu wytrwam w tej zmianie na stałe.
Długo zastanawiałam się nad tym jak zabrać się do tego. Tym bardziej, że nie zależy mi tak bardzo na spalaniu, a bardziej na wyrzeźbieniu mięśni. Szperałam trochę w necie na znalezieniu czegoś odpowiedniego. Aż dostałam małą podpowiedź od kogoś kto ćwiczy już dłuższy czas. I stanęło na tym, że zaczęłam ćwiczyć SKALPEL z Ewą Chodakowską.
Mimo tego, że to najlżejszy trening, po dwóch dniach ćwiczenia nie mogłam w nocy przewrócić się z boku na bok bez pobudki, tak bolały mnie wszystkie mięśnie. Ale dzisiaj mija już tydzień i czuję, że mam dużo więcej energii i dużo lepsze samopoczucie. Utwierdzam się w przekonaniu, że warto. Natomiast w kwietniu planuję rozpocząć również bieganie.
Fajne ćwiczenia pokazywane są również przez Mel B, jak dla mnie jeszcze za wcześnie na nie. Ale w późniejszym czasie będę z nich również korzystać.
I oto moje wiosenne postanowienia
Trzymajcie za mnie kciuki ;)