Sposobów na wołowinę po syczuańsku jest pewnie tyle co na nasz bigos Kuchnia azjatycka (pomijając japońską) w przeciwieństwie do francuskiej charakteryzuje się dużą dowolnością w doborze składników. Ten przepis polecam miłośnikom bardzo ostrych dań. Ostrość można regulować dowolnie wg upodobań, dodając mniej lub więcej papryczek. W daniu tym nie wytwarza się sos, jest nieco sypkie.
Składniki:
- 250 – 300g chudej wołowiny, pokrojonej w cieniutkie paski
- 1 lub 2 łodygi selera naciowego, pokrojonego w słupki
- 5 suszonych papryczek chili, przekrojonych wzdłuż na pół i pozbawionych nasion (można zastąpić świeżymi ale mniejszą ilością)
- 2 cebulki dymki pokrojone w około 5 cm paski (biała i zielona część)
- 2 cm kawałek świeżego imbiru posiekany lub starty
- 1 łyżka pasty ze sfermentowanej, czarnej fasoli
- 1 łyżeczka chili w proszku (dowolnie)
- 1/2 łyżeczki pieprzu syczuańskiego w proszku
- nasiona sezamu do posypania
- sól do smaku
- olej do smażenia
Marynata:
- 2 łyżki wina ryżowego lub sherry, xeres
- 1 łyżka jasnego sosu sojowego
Połączyć mięso z marynatą w szklanym naczyniu i odstawić do lodówki na co najmniej 10 minut. Rozgrzać na dużym ogniu około 2 łyżki oleju w woku lub na patelni. Usmażyć szybko mięso usuwając z patelni powstający płyn. Odsunąć mięso na jedną stronę patelni. Na wolną cześć patelni wlać troszkę oleju i wrzucić imbir, suszone papryczki, cebulkę dymkę oraz seler naciowy. Przesmażyć chwilę aż warzywa lekko zmiękną. Następnie, dodać sos z czarnej fasoli i wszystko razem dobrze wymieszać. Dodać chili w proszku, pieprz syczuański i ziarna sezamu. Całość dobrze wymieszać i przesmażyć około minuty. Podawać z ryżem.