foto by Rudaa
Przedstawiam sałatkę, może trochę z cyklu tych bardziej „męskich”, ale jaka prosta i smaczna! Miałam okazję skosztować jej dobry miesiąc temu na jednym ze spotkań rodzinnych. Od razu zrobiła furorę wśród gości, autorką była kuzynka Męża, która zawsze na takie spotkania przygotowuje coś pysznego. Idealnie pasuje na ucztę przy grillu. Proporcjami spokojnie można manipulować, w zależności ilu mamy gości.
- ok. 1kg ziemniaków
- 30-40 dkg surowego boczku
- szczypior
- sól, pieprz
SOS:
- mała gęsta śmietana
- kilka łyżek gęstego majonezu
- 2 -3 łyżki musztardy
- sok z cytryny
Ziemniaki gotujemy w mundurkach do miękkości. Ja dziś przygotowałam je w parowarze. W międzyczasie boczek kroimy w kostkę i podsmażamy na patelni do zarumienienia i delikatnej chrupkości. Kiedy ziemniaki są gotowe i przestudzone, kroimy je w kostkę o ulubionej grubości. W misce mieszamy kartofle z boczkiem- nie dodajemy za dużo tłuszczu który z niego się wytopił. Doprawiamy poszatkowanym szczypiorkiem, solą i pieprzem. Wstawiamy do lodówki na ok. 30 minut.
Sos przygotowujemy bardzo szybko, mieszamy ze sobą śmietanę, majonez i musztardę. Dodajemy odrobinę soku ze świeżej cytryny. Podobnie jak sałatkę schładzamy go ok. 30 minut w lodówce.
Przekąskę podajemy oddzielnie od sosu, tak by każdy mógł dozować sobie jego ilość. Jeśli lubimy wierzch możemy posypać koperkiem.
Smacznego!