Powoli, powoli wkraczam w świat przetworów. Nie zajmowałam sie tym wcześniej chyba trochę z lenistwa, ponieważ łatwiej kupić w sklepie. Ale nasza świadomość powoli się zmienia i lubimy wiedzieć co jemy. A niestety nigdy nie wiemy do końca, co kryje się w tych słoiczkach ze sklepu. Dodatkowo satysfakcja z własnego wyrobu też jest ogromna Śliwki są teraz bardzo tanie, więc słoiczek powideł opłaca sie dużo bardziej niż taki kupiony w sklepie. Jedno jest pewne wyszły przepyszne
Składniki na około 800 g powideł:
- 2 kg śliwek – po wypestkowaniu wyjdzie troszkę mniej
- szklanka cukru
Umyte i wypestkowane śliwki przekładamy do garnka z grubym dnem. Zasypujemy cukrem i odstawiamy na godzinę, żeby puściły sok. Po tym czasie gotujemy śliwki 2-3 godziny na najmniejszym ogniu, mieszając od czasu do czasu. Czynność powtarzamy przez kolejne dwa dni, aż śliwki całkowicie się rozpadną, będą gęste i szkliste. Ja wykorzystałam wolny dzień i wybrałam drugą opcję: gotowałam śliwki prawie cały dzień Następnie przekładamy je do sparzonych sloiczków, mocno zakręcamy i stawiamy do góry dnem. W przypadku większej ilości warto słoiki zapasteryzować.
Smacznego!!!