Poniedziałek, wracamy do szkoły i szarej rzeczywistości :( Pociesza mnie tylko fakt, że mam w tym tygodniu rekolekcje i przez to w środę, czwartek i piątek będę miała skrócone zajęcia - jeeej! Jednak te dwa dni trzeba się jakoś przemęczyć, szczególnie we wtorek, kiedy to czeka mnie dzień wysysający wszelką energię z życia...damy radę!
Komuś czekoladowego batonika? Gdy byłam mała, bardzo lubiłam czekoladę z ''okienkiem'', która była podzielona właśnie na takie mini batoniki. Teraz nie jadam takich czekolad, ale wegańską wersją nie pogardzę :) Czy ten batonik czekoladowy spełnił moje oczekiwania? Zapraszam do czytania :)
Skład:
Wygląd i smak: Opakowanie bardzo tajemnicze i w sumie mało mówiące. Dopiero po przeczytaniu składu wiedziałam, czego się spodziewać, bo sama nazwa i grafika mało mi mówiła :) Czekolada mleczna z orzechami laskowymi...i to całymi?! Jestem na tak :) Jak już pisałam na wstępie, bardzo lubiłam ''czekoladę z okienkiem'', a po rozpakowaniu tego cuda wiedziałam, że mogę liczyć na coś wręcz identycznego, ale w 100% wegańskiego :)
Po samym rozpakowaniu i powąchaniu batonika odleciałam. Pachniał cudnie, baaardzo mlecznie i tak jakoś podobnie...tak, to Milka! Nie wiem czemu, ale czekolady tej marki strasznie przypominają mi czekolady spod szyldu fioletowej krowy. Jedyną różnica jest to, że te są dużo bardziej twarde i mniej kremowe, ale dla mnie to nie problem, bo ja lubię chrupiące rzeczy :D
Smak? Boski! Bardzo słodki, ale nadal pyszny. Czekolada praktycznie NICZYM nie różni się od tej z prawdziwym mlekiem, a potwierdziła to nawet moja rodzinka. Orzeszki są w dużych kawałkach, świeże i aromatyczne - po prostu pycha! Polecam, bo można się uzależnić ;)
Podsumowując:
10/10
Czy kupię ponownie? - Tak!