Chorowania ciąg dalszy...chyba jednak pora wybrać się do lekarza, bo czuję się coraz gorzej. Mam nadzieję, że nie skończy się na antybiotyku :/ Trzymajcie kciuki abym szybko z tego wyszła! Bo już choruje praktycznie cały dom. Siostra, tata i tylko mama się jakoś trzyma...eh, uroki zbliżającej się jesiennej pogody.
Wypróbowałam już w swoim życiu wiele wegańskich słodyczy, ale jednak nadal trzymam się tego, że wegańskie raw batony są najlepsze! Polski rynek jest coraz bogatszy, a więc mam większą paletę smaków do testowania :) Dziś mam dla Was batonika o smaku jabłka z cynamonem, który nie dość, że jest wegański to i jeszcze dla osób na diecie paelo. Ciekawi? Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Pierwsze co mnie zaciekawiło w tym batoniku to samo opakowanie. Jest bardzo intrygujące i...śmieszne :D Ta maska z jakiegoś dzikiego plemienia mnie po prostu rozbroiła. Oczywiście jest to nawiązanie do tego, że skład i pochodzenie składników jest w 100% naturalne.
W środku batonik wygląda typowo jak słodycze tego typu. Dosyć twarda bryłka o ciemnym, daktylowym kolorze i z drobinkami migdałów.
Smak: Zapach bardzo podobny do tego (
klik) batonika, ale dla mnie mniej intensywny, jeśli chodzi o aromat cynamonu. Tutaj jest go zdecydowanie zbyt mniej, ale nie znaczy to, że go nie czuć - wręcz przeciwnie. Wszystko pięknie pachnie i kusi, aby zatopić w nim zęby ;) Smak? Pyszny! Mocno jabłkowy, lekko cynamonowy i z ogromnymi kawałkami migdałów. Chrupią one między zębami co chwilę i nadają fajnej tekstury podczas jedzenia. Całość jest kleista i bardzo syta, a więc jest to idealna przekąska do pracy czy szkoły :) Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, bo nie słyszałam dobrych opinii na temat tych batoników. Czy polecam? Tak, szczególnie miłośnikom jabłek i cynamonu!
Podsumowując:
10/10
Czy kupię ponownie? - Tak