To już dziś - zakończenie roku szkolnego! Mykam na uroczystość, a później wybywam z koleżankami ;) Co prawda do szkoły już nikt nie chodził od poniedziałku, ale i tak takie ''legalne'' wolne jest cudowne :D
Dziś mam dla Was recenzję batonika proteinowego, który ma bardzo ciekawy i dobrze zapowiadający się smak. Nie znam osoby, która nie lubiłaby waniliowych rzeczy, a migdały są małymi alergenami więc większość może je jeść :) Brzmi pysznie? Dla mnie tak! Zapraszam do recenzji :)
Skład:
Wygląd i smak: Opakowanie prezentuje się bardzo ciekawie i ogólnie typowo, jak na batoniki proteinowe. Jednak nie opakowanie się tutaj liczy, a wnętrze, które po samym rozpakowaniu bardzo mnie zaintrygowało. Poprzedni smak z tej serii okazał się kawałkiem suchego i kruchego batonika, a ten to totalne przeciwieństwo! Bardzo miękki, tłustawy, plastyczny i kuszący :) Zapach? Cudowny! Serio, bardzo waniliowy, wręcz budyniowy i z lekką nutą migdałów. Szybko zatem chciałam go spróbować, bo wiedziałam, że ma w sobie wszystko to, co uwielbiam. I jak? Pysznie :) Niczym waniliowa mordoklejka ;) Batonik fajnie się lekko ciągnął i fajnie się go żuło podczas jedzenia. Migdałów było zaskakująco dużo, a one natomiast dobrej jakości i o świeżym smaku. Połączenie pyszne i wciągające. Jeśli lubicie proteinowe batoniki to będziecie zachwyceni :) Ja na pewno do niego wrócę.
Podsumowując:
11/10!
Czy kupię ponownie? - Tak