Po korepetycjach czuję się super i na całe szczęście pewniej w zagadnieniach, które otrzymałam. Przerobiłam już cały jeden podpunkt i na prawdę nie jest źle! Jeszcze oczywiście kupa nauki została, ale ważne jest to pierwsze światełko w tunelu - prawda? W każdym razie siedzę już w papierach z zadaniami od wczoraj i się uczę, oby efektywnie :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio chwaliłam Lidla,
jakie to cudowne pasty z fasoli wprowadził do swojego asortymentu. Jedna na blogu już się pojawiła (klik), a teraz czas na drugą, moim zdaniem ciekawszą. Własnie na samym początku miałam od niej zaczynać, ale w końcu zostawiłam ją na koniec wszystkich testów. Jak wypadła? Czy spełniła moje oczekiwania i była najlepszym wariantem? Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Nieprzyjemnie szary kolor nie wydawał mi się zbyt kuszący, ale jednak propozycja smaku (słonecznik!) wygrał z moimi wątpliwościami i pastę wzięłam z półki. Skład czytałam chyba z dziesięć razy, bo za nic w świecie nie mogłam uwierzyć, że jest tu aż 6% słonecznika (a to na prawdę dużo jak na kupna pastę). Cóż...kolor zobowiązuje, bo słonecznik taki puszcza, ale czy fasola tak łatwo straciła swoją czerwień? Moje domowe pasty czerwonej fasolki są bardziej różowe niż takie biało-szare, ale wiadomo, że domowe to zawsze coś innego.
Po zerwaniu wieczka, w masie gołym okiem można było wypatrzeć pestki słonecznika - super! Czy jednak przełożyły się one na smak?
Smak: Zapach bardzo delikatny, lekko ziołowy i taki ''świeży''. Aromatu prażonego słonecznika nie wyczułam, ale nadal nie traciłam nadziei na jego smak. Pastę jadłam na kilka sposobów, tak jak poprzedniczkę. Solo wydawała mi się za słona i aż piekąca w usta od soli, ale tylko przez chwilę, bo później pojawiała się chrupkość od słonecznika i smak fasoli. Na chlebie/waflu ryżowym słoność zniknęła, a jedyne co czułam to przepyszny słonecznik i kremowa fasola. Przyprawy też dawały o sobie znać, ale nie były nachalne i ustępowały miejsca pestkom słonecznika. Pasta jednak zyskała najlepszy smak na ciepło! Grzanka z jej udziałem i wegańskim serem to poezja! Chrupiący słonecznik w tedy jeszcze bardziej zyskuje na intensywności, a kremowa i muląca konsystencja pasty staje się bardziej przyjazna dla podniebienia. Ogólnie jest to pasta, która ponownie mnie zachwyciła i zdecydowanie zasłużyła na 10! Lidl na prawdę zaskoczył mnie tymi pastami i żałuję, że jest to tylko produkt promocyjny ;) Jeśli jeszcze u Was są to warto się skusić!
Podsumowując:
10 /10
Cena - 3,49 Lidl
Czy kupię ponownie? - Jak będą ponownie dostępne to tak