Pierwszy czerwca! Jak miło zacząć nowy miesiąc i jednocześnie świętować dzień dziecka, bo przecież dzieckiem jest się całe życie, nieprawdaż? ;) Dziś dla odmiany luzy w szkole, bo wybywamy do kina na Piratów z Karaibów i bardzo mnie to cieszy, bo na ten film miałam już iść sama :D Dzięki temu nie będzie też za wiele lekcji, a do domu powinnam wrócić o przyzwoitej godzinie ;)
Z okazji tego, że świętuję sobie mój dziecięcy dzień, na blogu wpada batonik o smaku chyba mojego ulubionego ciasta - marchewkowego! Uwielbiam to ciacho, szczególnie gdy jest mega wilgotne, pełne marchewki i cynamonu, który oczywiście gości u mnie codziennie. Gdy zobaczyłam tą nowość od Nakd wiedziałam, że będę musiała jej spróbować! Jak wypadła? Zaprasza do czytania :)
Skład:
Wygląd i smak: Zawsze piszę to samo o batonikach Nakd, ale przecież nie mogę tego pominąć! Te malutkie słodkości są idealne do szkoły czy pracy, a nawet do zabrania na spacer czy siłownię, bo ich mała gramatura powoduje to, że zmieści się nawet w małej kieszeni. Niby to mała przekąska, ale wykonana z samych daktyli i innych bakalii, więc potrafi człowieka nasycić, a przynajmniej ''zamulić'' do następnego posiłku :) Na ten smak skusiłam się ponieważ jak wcześniej pisałam, kocham ciasto marchewkowe! Przy okazji wylotu mojej mamy do Anglii poprosiłam ją aby poszukała mi tego marchewkowego cuda.
Po otwarciu batona bo lekko się rozczarowała. Spodziewałam się dużej dawki korzennych aromatów, a batonik nie był zbyt intensywny. Jedyne co czułam to lekka nutka cynamonu i czegoś piernikowego. Od razu chciałam go jak najszybciej spróbować, bo wiedziałam, że smak często ratuje takie batoniki :) No i jak wypadło? Powiem Wam, że nie tak jak oczekiwałam i chciałam ;) Batonik smakował bardzo daktylami i cynamonem, ale nie czułam marchewki i tego czegoś, co jest charakterystyczne dla ciasta marchewkowego. Batonik był też tłustawy, plastyczny, ale przyjemny podczas jedzenia. Oczywiście przewijały się też kawałki orzeszków i marchewki. Ogólnie byłam zadowolona, bo batonik był smaczny, ale nie powalił mnie na kolana. Specjalnie nie będę chciała go zamawiać z UK, ale jak dostanę stacjonarnie to się skuszę :)
Podsumowując:
8/10
Cena - ok. 4-5 zł (ja mam z Anglii)
Czy kupię ponownie? - Tak