Sobota - chwila relaksu i jednocześnie wielki stres spowodowany OGROMNĄ zmianą w moim życiu. A co się stało? Kochani...idę na bio-chem! Przeszukałam całą Łódź wraz z moimi rodzicami i znaleźliśmy razem miejsce :) Nie wiecie jaka była moja radość, ale też wielka obawa o nowe otoczenie, towarzystwo, nauczycieli i dojazdy. Najbardziej chyba boję się właśnie dojazdów bo droga do szkoły zajmie mi kupę czasu, ale cóż...jak spełniać marzenia to na całego - prawda? ;)
Dziś mam dla Was mój wegetariański jadłospis z ostatniej niedzieli :) Ponownie nie jest on wegański, bo nakupiłam zapas serków wiejskich i trzeba teraz powyjadać :D Mam nadzieję, że moje dzienne menu Wam się spodoba i może kogoś zainspiruję :)
W niedzielę miałam bardzo zabiegany dzień, a więc zaczęłam go nietypowo, bo nie od obiadowego talerza pyszności, a słodkiej miseczki (która była równie pyszna!). W ten dzień postawiłam na kaszę jaglaną na mleku migdałowym z cynamonem, bananem (kaszę gotowałam z połową banana) i połową batonika wegańskiej czekolady Vego. Do całości wpadło jeszcze 500 gramów brzoskwiń.
Później postanowiłam spróbować wegańskiej nowości z Biedronki. Całe opakowanie pierożków ''samosa'' (bardzo smaczne!), ketchup, fasolka szparagowa i marchewki :)
Na sam koniec zjadłam sobie jedno duże jabłko oraz śliwki i borówki pod serkiem wiejskim z cynamonem :)
Mam nadzieję, że to menu też Wam się podoba :) Miłej i słonecznej soboty!