Widzę, że ładnie mi się teraz składa, że w piątki na blogu wpadają jadłospisy :) Póki mam jeszcze wolny czas korzystam i mam w planach własnie taki cykl piątkowych jadłospisów tutaj wprowadzić :) Co myślicie o takim pomyśle? Chętni? ;)
Dziś mam dla Was jadłospis, który idealnie nadaje się na upały. Ja staram się jeść w tedy lekko i stawiam na produkty bogate w wodę. Osobiście nie przepadam za tak mocnymi upałami jakie ostatnio nam towarzyszyły (w ostatnim tygodniu w domu miałam 30 stopni!), ale już lepsze to niż mróz i śnieg :) Ostatnio mam straszne ciągoty do bananów i wypadało tak, że jadłam nawet dwa dziennie :D Może brak potasu? Nie wiem, ale zdradzę Wam patent na najpyszniejsze banany - gdy są już mega dojrzałe włóżcie je do lodówki na kilka godzin, a ich smak będzie zbliżony do bananowych lodów :) Powiadam - miazga!
Na czczo 4 szklanki wody niegazowanej aby pobudzić żołądek i się nawodnić :) Potem trening :)
Na pierwszy posiłek postawiłam na wytrawne smaki. Mój tato ostatnio nakupił mi dużo brokułów, a więc musiałam je jakoś spożytkować ;) Tutaj na talerzu mam jednego brokuła, moje ulubione ogóreczki konserwowe od Dawtona (serio, najlepsze jakie jadłam z kupnych), do tego ogromna marchewa, cały słoik pasty z suszonych pomidorów (coby nabić tłuszcze :D) i standardowo wafle kukurydziane.
Oczywiście w upały nie ma się ochoty na jedzenie, ale jakoś trzeba to przetrwać. Na drugi posiłek wybrałam coś słodkiego i owocowego. Mam tutaj jednego banana, jedno jabłko oraz dwa serki wiejskie z syropem MilkiWhey oraz miksem różnych ziaren.
Na ostatni posiłek oczywiście moja niezawodna jaglanka! Tutaj mam ją z białkiem o smaku czekolada-kokos oraz masłem migdałowym (
tym). Dodatkowo mam jednego banana, jedno jabłko oraz batonika czekoladowo-kokosowego (
tego)
Mam nadzieję, że jadłospis się spodobał :) Miłego weekendu!