Już jutro mam Dzień Mamy, a więc w planach u mnie pichcenie i będzie przepis na ciasto! Nie zdradzę Wam na jakie, ale na pewno zadowoli wszystkich miłośników ciasta mokrych, coś w klimatach brownie :)
Obiecałam, że będę tutaj publikować więcej moich jadłospisów, bo wiem, że lubicie posty z tej serii :) Teraz mam odrobinę więcej czasu, a więc gdy tylko sobie przypomnę robię zdjęcia moim posiłkom danego dnia. Dziś mam dla Was jadłospis z serii ''wyjadam pustki z lodówki'', bo tego dnia akurat nie miałam kompletnie nic w lodówce i musiałam improwizować :D Jest tu totalny misz-masz, ale bardzo smaczny i pożywny! Dodam, że był to dzień nietreningowy, a więc tej szamki jest trochę mniej, bo zazwyczaj w dni bez treningu mam mniejszy apetyt. Czy tylko ja tak mam, że w dni treningowe tryskam energią, a w nietreningowe ciągle chce mi się spać? ;) No dobrze, nie przedłużam już i zapraszam na mój dzienny jadłospis!
Na czczo 4 szklanki wody niegazowanej aby pobudzić żołądek i się nawodnić :)
Na pierwszy posiłek postawiłam na coś lekkiego i słodkiego. Mamy tutaj pół kilo ekologicznych jabłek od Pana na ryneczku oraz serek wiejski z sosem Milki Whey od WK. Jestem totalnie uzależniona od połączenia serka wiejskiego z tymi sosami i serdecznie Wam poleca przetestować na własnej skórze ;)
Później wybrałam się razem z siostrą na spacer, bo obecna pogoda totalnie do tego zachęca. Po dotlenieniu się oczywiście odezwał się głód i padło na mix resztek z lodówki. Mamy tutaj mini puszkę cieciorki, całą ogromną paprykę, pół brokuła i wafle kukurydziane. Całość posypałam przyprawą do kurczaka, a na deser znowu jabłko :)
Na kolację nie mogło zabraknąć mojej jaglanki! Mamy tutaj kaszę jaglaną z białkiem o smaku peanut butter reese's cups od WK, kleks masła orzechowego o smaku karmelowym (nieeeeebo ♥), spore jabłko i trzy kuleczki Ferrero Rocher, które są chyba moimi ulubionymi słodyczami na ten moment :D
Mam nadzieję, że jadłospis Wam się podoba! Widzimy się w poniedziałek z bardzo ciekawym podsumowaniem pewnych produktów ;)