Witam w niedzielę! Mam nadzieję, że macie podobnie wspaniałe plany jak ja ;) To u mnie ostatni dzień laby, a już jutro włączam pełne obroty i muszę wziąć się za pracę - cóż, tak bywa. Pogoda nadal upadla i niezbyt przyjemna, ale wolę już to niż mróz. Przynajmniej jest pełnia owoców i warzyw, a ja dzięki temu mam banana na twarzy :D Teraz jak chodzę na zakupy to zawsze wracam obładowana siatkami z owocami i warzywami - nic więcej mi do szczęścia nie potrzeba.
Ostatnio wspominałam, że planuję wrócić do moim jadłospisów. Przepraszam, że je tam zaniedbałam, ale w roku szkolnym ledwo co starczało mi czasu na posty z recenzjami, a co dopiero cykanie fotek posiłkom i wymyślanie coś ciekawego. Jednak dziś mój pierwszy letni jadłospis! Staram się jeść teraz w 100% wegańsko, ale o mojej obecnej diecie planuję napisać oddzielny post. Głównie chodzi o to, że z nabiału jako tako zrezygnowałam, ale planuję zakupić odżywkę białkową, która wegańska już nie jest :) Wiem, że są wegańskie opcja, ale mówię, o tym będzie inny post...jeśli ktoś jest ciekaw.
A tymczasem zapraszam do przeglądania mojego jedzonka z całego dnia!
Tutaj przed jedzeniem na czczo był trening.
Na pierwszy posiłek postawiłam na coś słodkiego. Gdy latem jest masa pysznych owoców to jadam głównie słodkie posiłki :) Na zdjęciu widzicie płatki jaglane (50 g) ugotowane na mleku sojowym (250 ml) i odrobinie wody z truskawkami w środku (150 g) oraz polane syropem z WK Milki Whey. Do tego mam miskę owoców gdzie znajduje się jedno ogromniaste jabłko (450 g) :D , reszta truskawek i 4 sztuki morelek. Dodatkowo nie mogło obyć się bez raw słodkości. Tym razem były to kakaowe kosteczki, które kupiła mi koleżanka, ale nie mam pojęcia gdzie i za ile.
Później nie byłam jakoś szczególnie głodna, bo nie ukrywam, że latem jem mniej, ale żarełka nie można było odpuścić! Z czegoś mięśnie muszą być ;) Padło na kolejne ogromne jabłko (500 g!) i
smoothie, którego recenzję przeczytacie tutaj :)
Kocham mojego tatę za te ogromne jabłka ♥
Na ostatni posiłek wzięło mnie już na coś słonego ;) Ugotowałam brokuła (jakieś 350 g), całą paczkę kiełków na patelnię (200 g), jedną dużą paprykę, 2 marchewki, pół opakowania wafli ryżowych i trochę kukurydzianych oraz hummus jako pasta do warzyw i wali ;)
Mam nadzieję, że jadłospis się podobał, a ja obiecuje, że będą one teraz w każdą niedzielę! A przynajmniej się postaram ;)