Witam w nowym miesiącu! Nie wiarygodne jest to, jak ten czas szybko zleciał ;) Ja osobiście uwielbiam lipiec, ale ostatnie nawałnice nie napawają pozytywną energią. Burze są codziennie i niosą ze sobą niestety przykre skutki. U mnie musieli wycinać drzewa, a i niestety pożar się zdarzył i to bardzo blisko mojego domu, że widziałam całą akcję! No cóż, przyroda jest dzika. Jednak na ostatnie burze mam coś dla Was słodkiego na poprawienie humoru! Przecież każdy czasami musi zrobić sobie luz i wsunąć coś słodkiego ;) Jeśli mam być szczera to kompletnie nie interesują mnie już nowości z nie wegańskich słodyczy, ale jak już dostaję coś nowego w prezencie to na kawałek się czasami skuszę. Tak było w przypadku tej czekolady, którą dostałam od mamy. Ma bardzo pozytywną opinię, a więc sama chciałam wyrobić swoją. Jak wypadła? Zapraszam do czytania!
Skład:
Wygląd i smak: Czekolada jest duża i nie występuje w małej tabliczce. Piękna i jak zawsze fioletowa tabliczka kusi niejednego kupującego w sklepach. Co jak co, ale to mega orzechowe nadzienie w przeciętej kosteczce grafikom się udało ;) Ja już od samego patrzenia na nią w sklepie miałam ślinotok! Jednak samemu szkoda było kupować tak wielką tabliczkę, a więc na ratunek wkroczyła mama, która mi ją sprezentowała.
W środku dostajemy śliczne i równe kosteczki, a na każdej z kostek widnieje fistaszek, który jest mega uroczym pomysłem! Normalnie od razu mam na myśli moje ukochane masło orzechowe, które z czekoladą to wyjątkowo udane combo. Co prawda ta czekolada nie jest o smaku masła orzechowego, a o smaku orzeszków ziemnych z karmelem, ale cóż...zapach zdradzał mi coś innego ;)
Już po samym otwarciu poczułam aromat mojego ulubionego smarowidła. To było takie zmieszanie ultra mlecznej czekolady, nutki solonego karmelu i właśnie PB. Kostki były tak kuszące, że bez większego zastanawiania przystąpiłam do testów. Efekt? Bardzo pozytywny! I muszę przyznać, że mam chyba konkurentkę dla Milki Oreo :D Czekolada okazała się przepyszna, baaaardzo słodka i muląca, ale na prawdę warta tego efektu. Czekolada błyskawicznie rozpuszczała się w ustach i pozostawiała posmak masła orzechowego. Karmel nie dodawał nadmiernej słodyczy, a moim zdanie lekko nawet podchodził pod solony karmel! Orzeszków była masa, każdy chrupiący i pyszny, a orzechowa pasta w środku to istne słodzone masło orzechowe! Pycha! Szkoda, że jest taka duża, ale w sumie może nawet to i lepiej, bo byłabym przez nią grubą kuleczką :D Polecam!
Podsumowując:
10/10
Cena - ok. 10-8 zł
Czy kupię ponownie? - Tak