Poniedziałek mam już za sobą i całe szczęście :D Dziś czeka mnie maraton chemii czyli sprawdzian i rozwiązywanie ogromnej ilości zadań. Mam nadzieję, że mogę liczyć na Wasze kciuki i duchowe wsparcie ;)
Na blogu pojawiła się już spora ilość Lofebar'ów, ale jak już zapowiadałam - to nie koniec! Mam jeszcze parę smaków do opublikowania na blogu :) Skoro ostatnio powiało ciepełkiem i latem, to postawiłam na smak Brazil czyli nic innego jak raw batonik z moimi drugimi ulubionymi orzechami - brazylijskimi! Są one bardzo zdrowe, bogate w cenne tłuszcze a już jeden orzech zapewnia nam dawkę selenu na cały dzień. Nic tylko zajadać! A jak to się ma w takim batoniku? Zapraszam do czytania :)
Skład:
Wygląd i smak: Lifebar o tym smaku kusił mnie bardzo gdyż uwielbiam orzechowe warianty. Ubóstwiam orzechy brazylijskie, a ich dodatek tutaj sprawił, że musiałam go zakupić. Ładna szata graficzna, niby prosta, ale wystarczająca :) Nie lubię przeładowanych opakowań, które aż tryskają kolorami na każda stronę. Batonik bardzo fajnie zapowiadał się tuż po samym otwarciu. Okazał się kuszący i bogaty w dodatki. W konsystencji lekko miękki, tłustawy, bogaty w kawałki orzechów (ogromnych!) i cudownie słodko pachnący. Zdecydowanie aromat daktyli był najbardziej wyczuwalny, ale zaraz po nim pojawiała się marcepanowa nutka orzechów brazylijskich. Wszystko tylko spowodowało, że moje ślinianki zaczęły wariować i jak najszybciej musiałam go zjeść. Zacznę od tego, że batonik był PYSZNY! Miękki, ale przepełniony orzechami, które ciągle chrupały podczas jedzenia. Przyrzekam, że trafiałam na całe połówki! Baton okazał się słodki, lekko kokosowy i intensywnie daktylowy. Daktyle tak bardzo zdominowały smak, że ich karmelowy aromat nieźle się tutaj ujawniał i powodował, że batonik smakuje jak orzechowa krówka ;) Ogólnie pyszne zaskoczenie! Bardzo polecam, szczególnie fanom duuużego chrupania :)
Podsumowując:
10/10
Cena - ok. 7 zł sklep ekologiczny
Czy kupię ponownie? - Tak