Nie wiem co jest grane, ale ten sprawdzian z matematyki mnie chyba unika, bo co pójdę na godzinę ''zaliczeń'' u mojej matematyczki to albo nie ma tego testu, albo pani idzie sobie szybciej do domu :P Cóż...czyli zaliczam za tydzień, znowu. Nie lubię tego ciągłego odkładania i zwlekania, ale tak widocznie miało być...może los daje mi czas na lepsze przygotowanie się? Kto wie.
Zapowiada się cudowna sobota! Wybywam na zakupy z przyjaciółką, którą ostatni raz widziałam w czerwcu - serio! Tak bardzo się za nią stęskniłam! Coś czuję, że to będą bardzo długie zakupy :D
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiele razy o tym już pisałam, ale przypomnę jeszcze raz - kocham wegańskie nowinki! Nie macie pojęcia jak człowiek cieszy się, gdy widzi coraz to więcej roślinnych mlek, serków, jogurtów, tofu czy innych pyszności na zwykłych marketowych półkach. Tesco już się popisało, Lidl też, a teraz Piotr i Paweł (u mnie w mieście zrobili takie przemeblowanie, że kopara opada! Tyle wegańskich dobroci, że chyba zbankrutuję! Poszłam wczoraj tylko po bułkę sojową, a wróciłam z 2 daniami wegańskimi, mlekiem kokosowo-ananasowym i kokosowo-czekoladowym...30 zł poszło! :P)!
W Tesco na promocji mama specjalnie kupiła mi ''serek'', który kusił mnie przez dobre 2 miesiące. Zawsze chciałam spróbować i sprawdzić czy chociaż trochę zastąpi mi smak twarożku, którego po prostu kocham i nie wyobrażam sobie bez niego funkcjonowania. Padło na smak gruszkowy, bo pozostałe wydały mi się zbyt nudne. Jak wyszło? Czy jestem w stanie zrezygnować z nabiału z takimi zamiennikami? Zapraszam! :)
Skład:
Wygląd: Ładne i zgrabne opakowanie, które niczym nie różni się od zwykłych pudełeczek z mlecznymi pastami kanapkowymi. Grafika jest ładna, dopracowana i przejrzysta. Jest to produkt importowany, dlatego też nie znajdziemy na nim nic po polsku, a jedynie nalepkę z polskim tłumaczeniem składu. Gdy pierwszy raz je zobaczyłam, to strasznie się na nie napaliłam ponieważ konsystencja ''serka'' prezentowana na opakowaniu wydała mi się idealnie kremowa i wręcz identyczna jak w wyrobach mlecznych.
Po zerwaniu wieczka moje oczy ujrzały kremową taflę serka, która wydawała się tak delikatna, że chciało się wbić łyżeczkę i wyjeść zawartość prosto z pudełka!
Smak: Zawsze zaczynam od niuchania i tak też było w tym przypadku. Jeden głęboki wdech i...mmm, gruszki! Zapach rzeczywiście był intensywny i mocno owocowy, więc to producentowi się chwali - nie robi nas w konia. Szybko wzięłam nóż, wafla ryżowego i zabrałam się za smakowanie.
I tu się zaczyna porażka... nie tego się spodziewałam. Konsystencja serka jest okropna i zamiast kremowej przyjemności dostajemy tłuszczowy chłam. Nie wiem jak to nazwać, ale po prostu miałam wrażenie, jakby ktoś pakował mi margarynę do buzi. Okropne! Ze smakiem wcale nie jest lepiej, bo to po prosu nijaka breja z lekko słodkim posmakiem, który nijak ma się do zapachu. Nie smakowało mi to ani na naleśnikach, ani w owsiance, a o chlebie już nie wspomnę, bo tu było najgorzej. Nie smakowało to mi, moim domownikom więc musiałam coś z tym wykombinować, bo szkoda było mi wyrzucać 6 zł. Okazało się, że nieźle sprawdziła się w plackach, bo ów pasta nadała słodyczy, gruszkowego aromatu i delikatności. Tak jak lubię wegański ser, wegańskie desery, roślinne mleka i jogurty, tak to było po prosu niesmaczne. Nie kupię więcej i Wam też nie polecam!
Podsumowując:
4/10
Cena - 5,99 Tesco (promocja) 125 g
Czy kupię ponownie? - Nie