To, że w moim domu przerabia się bardzo duże ilości dżemów, chyba nie muszę Wam znowu mówić? ;) Moja mam absolutnie kocha dżemy i chyba próbowała wszystkie możliwe smaki z wielu firm. Cóż tu dużo mówić - moja matula ma niezłe doświadczenie w jedzeniu tej słodkiej pasty i może pochwalić się wieloma ciekawymi doświadczeniami smakowymi.
Ostatnio o lodówce znalazłam ten oto dżem Łowicza z ananasów. Wydaje mi się, że kiedyś go już jadłam, ale głowy nie daję, bo kompletnie nie pamiętałam jego smaku. Oczywiście szybko wyjęłam go z lodówki i wpakowałam do miseczki kaszy, którą serwuję sobie codziennie ;) Jak wypadł smakowo? Zapraszam do czytania!
Skład:
Wygląd i smak: Słoiczek jak zwykle ładnie i kusząco się prezentujący, jak to już w zwyczaju ma Łowicz :) Bardzo lubię ich pomysły na grafiki, które zawsze przykują moją uwagę w sklepie. Podoba mi się też to, że często wypuszczają limitowane, sezonowe smaki, które moja mama oczywiście zawsze kupuje na spróbowanie, a ja przy okazji się na nie łapię. Ten co prawda nowością nie jest, ale nie pamiętałam abym go jadła, a więc nie straciłam okazji ;)
Dobrze, zacznijmy od koloru dżemu, który od razu skojarzył mi się z białymi miśkami Haribo. One też były ananasowe i miały wręcz biały kolor. Na surowego ananasa mam uczulenie i puchnie mi od niego język, ale na szczęście przetworzonego mogę już zajadać.
Zapach był bardzo słodki, wyraźnie ananasowy, ale z nutką czegoś kwaśnego. Szybko zatem wzięłam się za test smaku, co by rozwiać wątpliwości i jego kwaśności.
I jak? Powiem Wam, że bardzo ciekawie! Dżem okazał się słodko-kwaśny z większą słodkości. Wyraźnie czułam ananasa, którego były nawet spore kawałki! Każdy kawałek owocu był soczysty i pyszny :) Dżem świetnie wpasował się na waflu, ale i też w misce kaszy czy owsianki. Mógłby być minimalnie mniej słodki, ale i tak wyszło pysznie! Czekam jak Łowicz zrobi ananasowy z serii 100% :)
Podsumowując:
8/10
Cena - ok. 4 zł Kaufland
Czy kupię ponownie? - Tak