Boże jak zimno, zamarznąć idzie! W nocy jak tata wychodzi do pracy to jest -18 stopni! :O I jak tu się dobrze czuć? Jeszcze niecały tydzień temu w dzień było ok. 15 stopni...
Jutro prawdopodobnie wybieram się do Lidla, po wegetariańskie nowości, które tam zawitały :D Strasznie się cieszę, że wielkie markety w Polsce w końcu zaczynają inwestować w wege żywność!
Oby tak dalej :)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przy okazji współpracy z firmą biozona.pl dostałam do testowania 3 tabliczki belgijskich czekolad. Wszystkie oczywiście pojawią się na blogu, ale dziś postawiłam na jedną, która wywołała u mnie największy zachwyt! Dlaczego? Wystarczy, że zobaczycie to opakowanie...
Zapraszam :)
Skład:
Wygląd: Każde opakowanie czekolad z tej serii jest obłędne, ale ta to kompletny fenomen. Uwielbiam wiewiórki, są piękne, słodkie i urocze ;) Kochają orzechy tak jak ja...czyż nie jestem do nich podobna? :D Pewnie jak bym dała im masło orzechowe, to zniknęłoby w tydzień jak ma się to u mnie.
Wracając...opakowanie jest piękne, staranne, ale niestety mało praktyczne. Folia zabezpieczająca czekoladę szybko rwie się na kawałki i po poczęstowaniu się rządkiem, cała jest praktycznie do wyrzucenia :/ Jednak nie zaszkodzi to czekoladzie, bo znika dosłownie w jeden dzień!
Smak: Jest to czekolada deserowa (prawie 70%) więc jej zapach jest bardzo intensywny. Moimi ulubionymi czekoladami są właśnie te od 60-75% kakao w składzie .Czekolada jest twarda i łamie się z pięknym trzaskiem...miód na moje serce :) Orzechów jest na prawdę dużo, to samo tyczy się rodzynek, które niestety są wyschnięte :( Smak jest bardzo przyjemny, intensywny i lekko gorzki, co idealnie współgra z podprażonymi orzechami i słodkimi rodzynkami. Orzeszki są świeże, ale o rodzynkach już tego powiedzieć nie mogę. Są suche, praktycznie wióry (jak w kupnych musli :/), a ja po prostu takich przełknąć nie umiem. Dobrze, że da się je jakoś wyjąć z czekolady, bo są tu po prostu elementem zbędnym.
Czekolada jest zdecydowanie stworzona do gryzienia, bo słabo rozpuszcza się w ustach i motywuje szczękę do działania ;) Ogóle świetna sprawa gdyby nie te rodzynki, ale i tak daję mocne 8, bo tak dobrej deserowej czekolady dawno nie jadłam! Pycha :)
Podsumowując:
8 (za te rodzynki...brrrr!)/10
Czy kupie ponownie? - Jest droga, ale nie ukrywam, że chciałabym ją ponownie