Jakoś przeżyłam wczorajszy dzień, ale nie ukrywam, że pod koniec padałam na twarz ;) Dziś troszkę luźniej, ale i tak muszę przygotować się na kolejne wyzwania tygodnia. Nie lubię tak stresowego trybu życia, ale jakoś muszę się z tym pogodzić. Przynajmniej pogoda troszkę się poprawiła i słońce co chwilę ogrzewa twarz w szkolnych murach czy czekając na przystanku - oby tak więcej!
Jako, że ostatnio miałam ochotę na coś baaardzo czekoladowego to zdecydowałam się na otworzenie mini czekoladki raw, którą zakupiłam w moim ekologicznym sklepiku. Niby się nie opłacało, ale wolałam kupić miniaturkę, bo nie wiedziałam czy mi zasmakuje. Czy się opłaciło? Zapraszam do czytania :)
Skład:
Wygląd i smak: Malutka, urocza mini tabliczka, zawierająca w sobie tylko 4 kosteczki bogatej, surowej czekolady. Uwielbiam te czekolady, a tą markę znam już na tyle dobrze, aby wiedzieć, że ich wyroby są warte swojej ceny. Ponad to ta mini wersja jest tak urocza, że od razu zwróciła moją uwagę w sklepie. Jak na taką malutką rzecz okazała się bogata w dodatki, a czasami czekolady tego typu potrafią ich mieć tyle, co kot napłakał.
Po otwarciu czekoladki pierwsze co poczułam to woń czystego i wyrazistego kakao. Typowa gorzka czekolada - dla mnie aromat idealny :) Czekolada pięknie się łamała, wręcz chrupiąc przy tej czynności. Smak? Bardzo ciekawy! Lekko orzechowy oraz lekko kawowy. Nie wyczułam tu mocnego espresso, a jedynie lekki aromat kawy z wyraźną kakaową nutą. Morwa nadawała słodyczy i fajnie ciągnęła się w twardej i chrupiącej czekoladzie. Pyszna i na pewno do niej wrócę! Ale teraz chyba w większej wersji ;)
Podsumowując:
10/10
Cena - 5,30 zł ekologiczny sklep
Czy kupię ponownie? - Tak