Wiecie, że dziś jest Światowy Dzień Zwierząt?! Więc jeśli macie jakiegoś zwierzaka, to zadbajcie, aby ten dzień był dla niego wspaniały :) Moje kocisko dostało swoją ulubioną saszetkę (a raczej pakiet, bo jedna to zawsze za mało :D) i masę miłości :) Jeżeli nie macie pociechy to może wypadałoby odwiedzić schronisko? Wyprowadzić psa na spacer, pogłaskać koty...zróbcie coś dobrego wobec zwierząt! A nawet jeśli nie to, to chociaż zrezygnujcie z produktów odzwierzęcych na cały dzień! U mnie dziś w planach 100% Vegan :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pewnie uznacie mnie za dziwaka, ale nigdy nie jadłam czekolady Goplany. Jest to chyba (zaraz po Wedlu) najpopularniejsza czekolada w Polsce, a ja jej nigdy nie jadłam! Wiele osób mi ją polecało, bo podobno ma wyjątkowy i niepowtarzalny smak, ale ja i tak swoje...jednak uległam. Uległam, bo pojawiły się bardzie ciekawe nowości m.in ta czekolada - Mister Ron. Mówi Wam coś ta nazwa? Bo dla mnie to kwintesencja dzieciństwa. Słynne cukierki Mister Ron były obowiązkiem na imieniny czy urodziny w szkole, nieprawdaż? ;) Ja nigdy ich nie lubiłam, ale inni nagminnie je ładowali to prezentowych torebek. Jak wypadła ta czekolada? Czy rzeczywiście ma niepowtarzalny smak? Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Ładne opakowanie z wyraźną klasą, którą nadaje złotawy kolorek. Mimo, że kostka na opakowaniu jest kiczowata i sztuczna, to przykuła moją uwagę na tyle, aby ją kupić. Mister Ron (z tego co pamiętam) też ma na opakowaniu truskawki i kleks mleka/śmietanki, więc wszystko jak najbardziej na swoim miejscu ;)
Po otworzeniu dostajemy płaską i czekoladę z eleganckimi kostkami. Są płaskie, ale duże, czyli trochę jak w Lindt.
Smak: Pachnie pięknie, mlecznie, śmietankowo i truskawkowo jednocześnie. Proporcje nadzienia do czekolady są idealnie dobrane i nic nie ''opanowuje'' całej tabliczki swoim aromatem.
Czekolada jest mleczna, mocno mleczna i lekko migdałowa. Nie wiem jak to się stało, ale mam wrażenie, że nigdy nie jadłam podobnej mlecznej czekolady. Jest jakaś inna, bardzo kremowa i właśnie lekko migdałowa - cudna!
Nadzienie niestety to już gorsza sprawa, bo bije mi po kubkach smakowych cukierkami Mister Ron. Niby to dobrze, takie miało być przecież założenie, ale dla takiej osoby jak ja (czyli nie lubiącej tych cukierasków) jest zbyt intensywne. Dużo mleka w proszku, dużo śmietanki i dużo truskawki, która bardziej ma się ku aromatowi niż prawdziwemu owocu - tak, jak właśnie zapamiętałam te cukierki.
Fajny pomysł, dla fana tych cukierków wprost idealny, ale dla mnie tylko smaczny. Na pewno jest to lepsza czekolada niż
Milka Strawberry Yoghurt(klik), ale nie jakoś szczególnie ją przebijająca.
Na Goplanę skuszę się jeszcze nie raz, bo ta mleczna czekolada rzeczywiście jest wyjątkowa!
Podsumowując:
7/10
Cena - ok. 2-3 zł Kaufland
Czy kupię ponownie? - Tak