Miał być dziś haul zakupowy, ale uznałam, że tego typu posty będę udostępniać w niedziele. W tedy śmiało będę mogła robić zdjęcia zakupom z całego tygodnia :) Oczywiście nie będę tego publikować co tydzień, ale jak nadarzy się coś ciekawego to podzielę się tym z Wami.
O szkole za dużo pisać nie będę, bo pewnie nikogo to i tak nie interesuje...
Było beznadziejnie i to chyba najbardziej pechowy dzień z całego tygodnia. Na pierwszej lekcji niezapowiedziana kartkówka na, którą nic nie umiałam (jedyneczka do poprawy), potem jedynka za brak pracy domowej z informatyki o, której nikt mi nie powiedział (a mnie w tedy nie było...) i jeszcze zapomniałam wziąć książek od matematyki na lekcje...cała ja, ''sierotka Marysia'', jak to mnie pan od informatyki nazywa.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie zdziwcie się, jeżeli na blogu pojawią się jeszcze Bożonarodzeniowe słodycze. Mam ich jeszcze trochę w swoich zapasach więc niestety będę nimi bombardować. Dzisiejszy produkt, był moim marzeniem od bardzo, bardzo dawna.
Dzięki kochanej Patrycji, z którą robiłam wymianę na święta, miałam okazję ich spróbować. Jak wypadły? Zapraszam :)
Skład:
Wygląd: To co powodowało, że chciałam strasznie spróbować tych bałwanków, było niczym innym, jak ich wygląd. Słodka grafika na opakowaniu, słodki kształt czekoladki i ta nazwa ''chocolate mousse'', która od razu przynosi na myśl kremowy i puchaty mus, który rozpływa się na języku.
Czekoladka po otwarciu wyglądała IDENTYCZNIE jak na opakowaniu. Każdy detal został dopracowany, co bardzo mnie ucieszyło, bo im jedzenie jest ładniejsze i urocze tym bardziej je chcę ;)
Smak: Po otwarciu naszego bałwana od razu wiedziałam, że będzie słodko i intensywnie czekoladowo. Szybko wyczułam mocną nutę wyjątkowo mlecznej (jak na Cadbury przystało) czekolady i wyraźnej nuty kakao. Czekolada, która oblewa mus jest mleczna, słodka i taka, jak w tradycyjnych tabliczka tej marki. To coś pomiędzy Milką, a Goplaną, która ma tą charakterystyczną mleczno-migdałową nutę. Warstwa tej polewy była solidna, ale niestety bardzo szybko topi się pod wpływem ciepła palców. Mus w środku bałwanka był bardzo miękki, napowietrzony i ultra kakaowy. Oczywiście nie zabrakło tu mlecznej nuty, ale to kakao wiodło prym zdecydowanie. Mus szybko rozpuszczał się na języku i zostawiał bardzo przyjemne ''czekoladowe błotko'', które swoją słodyczą rozbrajało mnie i moje kubki smakowe. Podczas jedzenia go wiedziałam, że znam ten smak i ...no tak! Przecież bardzo podobne w smaku są jajeczka
Milka Loffel Ei czekoladowe (klik!).
Tylko czemu mi tu to smakuje, a jajeczka kompletnie zawiodły? Czyżby zmieniły mi się smaki? Nie mam pojęcia, ale będe miała okazję to sprawdzić, bo mam wersję czekoladowych jajeczek z tego roku ;)
Ogólnie bałwanek jest pyszny, a jedynie co bym zmieniła, to obniżyła poziom słodyczy o połowę i dodała jeszcze więcej kakao. Z tego co się orientuję, to Milka w Niemczech też wypuszcza identyko bałwanki więc i może u nas się pojawią? Oby!
Podsumowując:
8+/10
Cena - prezent
Czy kupię ponownie? - Czekam na takie w Polsce!