Dzisiejszy dzień jest pełen stresu, bo mam sprawdzian z chemii! Uczyłam się cały poniedziałkowy dzień, a i tak nie czuję się pewna...i tak pewnie ktoś z klasy będzie sprytniejszy i znajdzie w internecie gotowe odpowiedzi, a potem bezczelnie spisze z telefonu na sprawdzianie...pewnie.
W każdy razie trzymajcie kciuki i za sprawdzian i za moje nerwy, bo chyba wykipię :D
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio na blogu było o wersji miętowej (
klik), która swoim smakiem pasty do zębów otrzymała ode mnie tylko marne 2 punkty. Na ten wariant smakowy czaiłam się bardziej i w sumie tylko go chciałam (tamten dostałam ''przy okazji''), bo wizja czekolady z sosem orzechowym brzmiała intrygująco i kusząco! Jak zatem wypadła? Zapraszam ;)
Skład:
Wygląd: Grafika ta sama jak w przypadku miętowego odpowiednika tylko tu wypływający krem jest w barwie brązowej, oczywiście adekwatnej do smaku orzechowego. Nadal mi ta parasolka tu kompletnie nie pasuje, bo jakoś tak, no nie wiem, ale już się nie czepiam :D Wiem, że ''puddles'' to w j. ang. kałuże, ale chyba nie wpadłabym aby dodawać tą parasolkę na czekoladę :P
Tabliczka również waży 90 gramów i również jest specyficznie podzielona na części.
Smak: Zapach jest tak piekielnie słodki, że aż poziom cukru skoczył mi we krwi bez jedzenia tejże czekolady ;) Jak tak sobie porównywałam w zapachu Cadbury i Milkę, to Cadbury ma zdecydowanie słodszy zapach (smak z resztą też) co niestety jest na niekorzyść tej marki. Mleczna czekolada w smaku jest smaczna, identyczna jak zwykłe mleczne Cadbury i nie sprawiła mi jakiś szczególnych i specjalnych doznań smakowych, ot co zwykła, przesłodzona mleczna czekolada. Wydaje mi się, że nadzienia było więcej niż w wersji miętowej, albo przynajmniej było bardziej płynne. Ogólnie jego forma i konsystencja bardziej przypadła mi do gustu. Kolor kremu jest bardzo ciemny, wręcz czarny i pachnie jak Nutella. Zachęcona tym zapachem postanowiłam spróbować samego kremu i ... dobre to! Jeśli miałabym do czegoś to porównać, to myślę, że śmiało mogę podać jako przykład jakiś pudding czekoladowy. Lepka i gęsta konsystencja, orzechowo-czekoladowy smak - lubię to! W połączeniu z czekoladą tworzy się bardzo ulepkowe (prze)słodkie combo, ale na prawdę zjadliwe i to zjadliwe z przyjemnością. Fajny pomysł, ale nie jest to coś, co urwałoby mi 4 litery. Spróbować warto, ale żeby zamawiać przez internet za krocie? Nie....
Podsumowując:
8-/10
Cena - prezent
Czy kupie ponownie? - Tak (ale raczej postawię na Milkę :))