Piękne słońce, ciepełko i ta budząca się do życia przyroda...czy tylko mnie chce się żyć?! :D Energia może jeszcze do końca nie rozrywa mnie na kawałki, a szkoła skutecznie wysysa resztki sił, ale i tak jest super :) Oby tak dalej!
Ostatnio staram się ograniczać ilość wegańskich batonów, które pochłaniam, ale jakoś marnie mi to idzie :P Jem przynajmniej 2 razy dziennie, bo to szybka i łatwa opcja aby uzupełnić energię i zaspokoić głód w ciągu dnia. Poza tym...przecież one są takie DOBRE :D
Jednak tak jak w każdym, czasami zdarzają się niezłe ''buble'', które potrafią zniechęcić i rozczarować :( Tak też było w przypadku tego batonika. Dlaczego mnie rozczarował? Zapraszam do przeczytania recenzji!
PS Tutaj recenzja orzechowego!
Skład:
Wygląd i smak: Z batonikiem Trek miała jak na razie jedno spotkanie, a mianowicie ze smakiem orzechowym, który pokochałam. Tamtego mogłabym jadać codziennie, a więc nie mogła przejść obojętnie koło innych wariantów smakowych. Podczas pobytu mojej mamy w Anglii, poprosiłam ją aby poszukała mi w sklepach właśnie Treków. Przywiozła mi oczywiście zapas orzechowych oraz dwa nowe - kakaowy i jagodowy. Dziś jednak czas na kakaowego, który niby miał wprawić moje myśli w chaos i doprowadzić do zachwytu...cóż.
Zacznę od jego wyglądu, który praktycznie nie różnił się od poprzednika. Podzielony na 3 kosteczki, lekko kruchy i bogaty w białko, które nadawało mu takiej proszkowej konsystencji. Zapach? Bardzo rozczarowujący, bo bardziej czuć tu jakieś bakalie niż prawdziwe kakao. Nie czułam go praktycznie wcale, co niestety przełożyło się też na smak. Właśnie...on też był bardzo słaby. Zacznę od tego, że batonik okazał się słodki i przez to nijaki. Nie mogłam wyczuć poszczególnych składników, a jedyne co czułam to dziwna, proszkowa słodycz, która wręcz mi przeszkadzała w jedzeniu. Kakao? A gdzie! Na nic jego poszukiwania :( Myślałam, że to będzie kakaowa bomba, a okazało się kakaową porażką. Nie mówię, że batonik był zły, bo zjadłam go bez plucia, ale też czterech liter nie urywał. Ja go na pewno więcej nie kupię
Podsumowując:
6/10
Cena - kupiłam w Anglii
Czy kupię ponownie? - Nie