Od jakiegoś czasu słyszałam od mojego chłopaka, że ma straaaszną ochotę na ciasto którego nigdy wcześniej nie jadłam i o którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Ciasto o nazwie Bartosz. Aby je wypróbować zrobiłam małą porcję i dlatego też zdrobnienie nazwy. Ciasto jest pełne bakalii które sami możecie dobrać według własnych upodobań.
Do przygotowania ciasta potrzebujemy:
1 szklanka mąki
2 jajka
1/4 szkl. oleju
1/4 szkl. cukru
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka kakao
1,5 szklanki jabłek
1 szklanka bakalii (u mnie jagody goji, orzechy włoskie, suszone śliwki)
Białka jaj oddzielamy od żółtek i ubijamy je na sztywną pianę, żółtka natomiast ucieramy z cukrem.
Jabłka myjemy dokładnie i kroimy w małą kostkę (można je również zetrzeć na tarce, jednak ja chciałam by były bardziej wyczuwalne).
Następnie mieszamy obydwie masy delikatnie i dodajemy do nich przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia, kakao, olej, cynamon oraz jabłka i wybrane przez nas bakalie.
Całość dokładnie i delikatnie mieszamy.
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni bez termoobiegu.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i wylewamy do niej ciasto, które wkładamy do nagrzanego piekarnika na około 40 - 50 minut.
Samo ciasto nie powinno być bardzo słodkie ze względu na słodycz jaka dodają mu wybrane bakalie i jabłka.