Przyszedł czas ochoczego podejścia do nauki popularnie zwany sesją. Rześkie poranne powietrze potrafi obudzić, gdy czeka się na miejski autobus wiozący na uczelnię. Czas jakim dysponuję jest kruchy jak ciasto na szarlotkę. Powoli zabieram się za blogowe podsumowanie roku 2014. Mam nadzieję, że zdążę do końca miesiąca.
Mimo, że pogoda nas zwodzi przebłyskami słońca to wciąż mamy zimę. Nie zapominajmy o tym. Na dobry początek dnia polecam jaglankę z orzechami, która ma rozgrzać i dodać sił. Pomiędzy jedną a drugą lekturą pijmy/jedzmy
smoothies. Przedstawiałam już wersję
słoneczną, dziś wersja zielona. Niezwykle prosta i szybka w przygotowaniu. Dobrą inwestycją nie tylko dla strudzonego studenta jest zakupienie blendera. Posiadanie odpowiednich utensyliów otwiera zupełnie nowe kulinarne ścieżki.
Smoothies zielone
na 2 szklanki
1 banan
1 gruszka
1 kiwi
porządna garść szpinaku
Wszystkie składniki umieszczamy w blenderze i miksujemy na gładką masę. Przelewamy do szklanek i pijemy od razu.
A koktajli takich jak poniżej lepiej unikajmy. Serial "Szalone lata '70" był szalony po kroćset.