Kilka dni minęło od mojego powrotu z pielgrzymki. Po raz pierwszy szłam z Krakowa. Od dominikanów. W grupie wielbieniowej. Dwa dni po zakończeniu Światowych Dni Młodzieży czuło się resztki atmosfery - tak skrzętnie i skrupulatnie doprowadzanej do "starego" porządku. W powietrzu pełnia lata pomieszana z jesiennym tchnieniem.
A propos tchnienia było duszno i to bardziej od Ducha Świętego niż parności powietrza. Choć mój sceptycyzm nie zawsze pozwalał w pełni trzymać ręce w górze to z pewnością hasło "benedicere" przypomina co jest ważne. Benedicere = błogosławić, a po naszemu dobre gadanie, dobre mówienie, dobre życzenie komuś. Tak ważne w dzisiejszym "hejterskim" świecie. Doceniajmy dobro w drugim człowieku. Zawsze, wszędzie i pomimo. I w ogóle dużo katolickich heheszków odchodziło i za to mogę dziękować Bogu, że są ludzie, którzy rozumieją taki poziom żartu. Dziękuję też za spotkanie mojej "siostry bliźniaczki", która po raz kolejny zaczyna blogować. Także jak chcecie czytać o niewidzialnościach to polecam bloga Domi rzeczy niewidzialne. A żeby całkiem nie odejść od kulinarnych przepisów to polecam na obiad przyszykować chowder kukurydziano - kalafiorowy wedle Marty Dymek. Prosty, smaczny i sycący w sam raz dla choraczka po pielgrzymich trudach.
Chowder kukurydziano - kalafiorowyzasugerowałam się przepisem Marty Dymek, Jadłonomia
Składniki:
1 kolba kukurydzy
1 mały kalafior
1/2 selera
1 pęczek szczypiorku z cebulkami
2 marchewki
5 suszonych pomidorów w oleju
1 l mleka 2 %
2-3 szklanki bulionu warzywnego
2 liście laurowe
1 ziarno ziela angielskiego
1/2 łyżeczki wędzonej słodkiej papryki
1/4 łyżeczki chilli
spora szczypta świeżo zmielonej gałki muszkatołowej
sól
czarny pieprz
Przygotowanie:
Ziarna kukurydzy oddzielić od kolby (kolbę wyrzucić), kalafiora podzielić na małe różyczki, selera i marchewki pokroić na talarki, a pomidory posiekać. W garnku rozgrzać olej. Dodać warzywa i przyprawy (z wyjątkiem gałki muszkatołowej) i dusić przez 10 minut, co jakiś czas mieszając. W między czasie posiekać szczypiorek z cebulkami. Do podduszonych warzyw wlać mleko i gotować na małym ogniu przez 15 - 20 minut - do czasu, aż kalafior będzie miękki. Wlać bulion - całość albo część, zależnie od gęstości zupy. Doprawić gałką muszkatołową, solą i pieprzem, wsypać 3/4 szczypiorku z cebulkami i dokładnie wymieszać. Podawać z łyżką szczypiorku z cebulkami i kromką chleba na zakwasie.