Miały być szpinakowo-ryżowe kule w sosie. Sos wyszedł, bo proces przygotowania jest nieskomplikowany, ryż się ugotował, ale nie było komu po szpinak pójść. Pojawił się nawet oscypek - lubimy makaron z serem i sosem (a oscypek z żurawiną!)... Ale oscypek się zjadł jako przekąska, a sos stał. Właściwie to nikt już nie czekał na obiad z sosem. Jak się upiekły burgery to sos zadebiutował. I każdego dnia tak po trochu. Aż sos się zjadł, bo dobry był.
SOS ŻURAWINOWO-POMIDOROWY
1 cebula
1 przecier
3 garści suszonej żurawiny
ostra papryka, bazylia do smaku
Cebulę należy drobniutko pokroić i zeszklić, potem dołożyć resztę składników dolać trochę wody i potrzymać na ogniu, aby żurawina trochę rozmiękła, a konsystencja była zadowalająca. Na koniec użyjmy blendera.
Gęsty sos nawet po prostu z dobrego przecieru jest lepszy niż keczup.